Rzut karny w meczu Barcelony. Czy dało się go wykonać gorzej?

Pod nieobecność Roberta Lewandowskiego do rzutu karnego podszedł Ilkay Gundogan. Pomocnik FC Barcelony zmarnował wielką szansę.

Rafał Szymański
Rafał Szymański
strzał Gundogana Twitter / CANALPLUS_SPORT / Na zdjęciu: strzał Gundogana
Sztab szkoleniowy "Blaugrany" zdecydował się na spore zmiany w wyjściowym składzie na spotkanie z RCD Mallorca. Największą niespodzianką był fakt, że w "jedenastce" zabrakło Roberta Lewandowskiego, a w jego miejsce zagrał młody Marc Guiu.

FC Barcelona stopniowo zyskiwała przewagę, a ważną rolę odegrał Raphinha. Reprezentant Brazylii został ewidentnie sfaulowany i po analizie VAR sędzia główny przyznał gospodarzom rzut karny. Trener miał pewną zagwozdkę, bowiem Lewandowski, który jest etatowym egzekutorem, siedział wówczas wśród rezerwowych.

W 24. minucie do piłki podszedł Ilkay Gundogan. Doświadczony pomocnik zdecydował się na uderzenie w prawy dolny róg, jednak w ten sposób nie zdołał zaskoczyć Predraga Rajkovicia. Serb wykazał się refleksem i obronił strzał gracza FC Barcelony.

Lamine Yamal chciał naprawić błąd klubowego kolegi, lecz nieczysto trafił w piłkę. Defensywa Mallorki wyszła z tej sytuacji obronną ręką.

ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki

Gundogan będzie musiał poczekać na kolejne trafienie w tym sezonie La Ligi. Niemiecki zawodnik zgromadził dotychczas pięć goli.

Czytaj więcej:
Głośne oklaski dla Lewandowskiego. Mimo że Polak usiadł na ławce rezerwowych
Jeden telefon zmienił wszystko. 15-latek wprost z boiska zabrany do szpitala

Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×