Probierz miał poważną rozmowę z Lewandowskim. "To zawsze jest istotne"

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Michał Probierz
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Michał Probierz

- Powołania, które planowaliśmy, doszły do skutku. Wszyscy zawodnicy przyjechali na zgrupowanie. Ogólny plan udał się - mówił Michał Probierz podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. Selekcjoner zabrał też głos nt. poszczególnych piłkarzy.

Wiadomo od lat, że gra reprezentacji Polski jest zależna m.in. od Roberta Lewandowskiego, który na przestrzeni ostatnich miesięcy zmagał się z niemałym kryzysem. Napastnik powrócił jednak do formy, a potwierdził ją w niedzielnym hicie La Ligi z Atletico Madryt (3:0).

Snajper FC Barcelony zdobył bramkę i dorzucił dwie asysty. Grał jak za najlepszych momentów swojej kariery. To dobrze rokuje przed nadchodzącym spotkaniem przeciwko Estonii w półfinale baraży o Euro 2024. Niewykluczone, że udział w odrodzeniu "Lewego" miał również Michał Probierz.

Robert Lewandowski w rozmowie dla kanału "Foot Truck" przyznał, iż selekcjoner "obudził w nim płomień". Szkoleniowiec odniósł się do tych słów i rozmowy z kapitanem Biało-Czerwonych podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: Karetka na boisku, a piłkarze... dalej grali. Kuriozalne sceny na meczu

- To zawsze jest istotne. Najważniejszą rolę pełni sam Robert, bo on jest kluczowy. On jako zawodnik, który jest wzorem dla wielu piłkarzy, pokazuje, że trzeba te trudne momenty przezwyciężyć. (...) Robert wiedział, w jakim kierunku ma iść. My akurat mogliśmy tylko porozmawiać i cieszę się, że jest to tak odbierane przez niego. On sam wie, że o każdej porze może do mnie zadzwonić - stwierdził Michał Probierz.

Do półfinału baraży z Estonią pozostały trzy dni. Nadchodzące mecze będą bez dwóch zdań najistotniejsze dla reprezentacji Polski od grudnia 2022 roku, gdy ta walczyła na mistrzostwach świata w Katarze. Nieobecność Biało-Czerwonych na Euro 2024 byłaby ogromnym ciosem dla piłkarzy i kibiców.

A poprzedni rok nie napawał przecież optymizmem. Czy jest więc szansa cokolwiek zmienić, skoro zgrupowanie rozpoczęło się kilkadziesiąt godzin przed starciem na PGE Narodowym?

- Do pierwszego meczu na pewno nie będzie możliwości jakiegoś wielkiego treningu, ponieważ większość zawodników dopiero przyjechała, a część grała w niedzielę. Także tu zobaczymy, jak to będzie. Bartosz Slisz będzie jedynym, który przyleci trochę później, przed kolacją. Będzie miał trening regeneracyjny w hotelu - powiedział szkoleniowiec.

- To, co robiliśmy na dwóch zgrupowaniach, jest też po to, abyśmy to doskonalili i nie zmienimy nagle wszystkiego. Chcemy poprawić elementy, które szwankowały. Najważniejsze w tym wszystkim, abyśmy byli skuteczni. Z Mołdawią i Czechami tej skuteczności nam zabrakło - dodał.

Mimo wszystko założenia przyjęte przez Michała Probierza jak dotąd realizują się w 100 procentach. Choć na razie to tylko początek. - Powołania, które planowaliśmy, doszły do skutku. Wszyscy zawodnicy przyjechali na zgrupowanie. Ogólny plan udał się, bo jeszcze wczoraj wydawało się, że Paweł Dawidowicz nie będzie do dyspozycji, ale jednak nasz sztab medyczny z ustaleniem sztabu medycznego Verony doszedł do wniosku, że Paweł będzie prawdopodobnie mógł grać. Stawiamy go na nogi. Czy zagra, okaże się przed samym meczem - podsumował selekcjoner.

Szkoleniowiec reprezentacji Polski wypowiedział się nie tylko na temat Roberta Lewandowskiego. Zabrał bowiem też głos w sprawie defensorów, w tym m.in. Jakuba Kiwiora. Zawodnik Arsenalu radzi sobie kapitalnie w barwach "Kanonierów", ale jako... lewy obrońca.

Tymczasem Probierz i jego poprzednicy wystawiali go na pozycji stopera. - Wskoczył za kontuzjowanego Zinczenko i grał bardzo dobrze. Miałem go też okazję wcześniej oglądać, gdy grał jako środkowy obrońca i m.in. przeciwko West Hamowi, gdzie zagrał bardzo dobrze. Wiadomo, że my jako trenerzy nie możemy też zmieniać ciągle ustawienia albo pozycji zawodnikom, jak na kadrę przyjeżdżają co jakiś czas - wyjaśnił trener Biało-Czerwonych.

- Nagle powiedzieć, że zmieniamy, bo w klubie zmienił się trener i piłkarz gra na innej pozycji. My jako sztab szkoleniowy mamy krótki okres i nie możemy za dużo kombinować. Dlatego chcemy doskonalić, to co robiliśmy. Też chcemy wykorzystać atuty zawodników, których mamy. Przez to cieszy dyspozycja wielu z nich, tak jak Roberta w ostatnim spotkaniu - dodał.

Zobacz też:
Ciarki żenady. Lewandowski wybuchł śmiechem, gdy usłyszał pytanie
Pojawił się Robert Lewandowski. I rozpoczęło się szaleństwo

Źródło artykułu: WP SportoweFakty