[tag=2921]
Dani Alves[/tag] w lutym 2024 roku usłyszał wyrok 4,5 lat więzienia za napaść na tle seksualnym (więcej szczegółów znajdziesz TUTAJ >>). Do tego przestępstwa miało dojść 30 grudnia 2022 roku. Miało, bowiem wyrok nie jest prawomocny. Przed byłym piłkarzem FC Barcelony jeszcze rozprawa przed Sądem Apelacyjnym.
Wedle aktualnie obowiązującego wyroku Alves mógłby oczekiwać na apelację na wolności. Warunki? Milion euro kaucji, złożenie w depozycie obu paszportów piłkarza (hiszpańskiego i brazylijskiego) oraz obowiązek cotygodniowego zgłaszania się do sądu w Barcelonie.
Zdaniem prokuratorów takie warunki powodują "wysokie ryzyko ucieczki". Przekonuję we wniosku, który złożyli w sądzie, że bogaty były piłkarz będzie miał możliwość nielegalnej ucieczki do Brazylii. A ten kraj nie ma podpisanej z Hiszpanią umowy o ekstradycję, jeżeli chodzi o przestępstwa na tle seksualnym.
ZOBACZ WIDEO: Zalewski, Piotrowski czy Lewandowski? Kto był najlepszy na boisku? Kibice oceniają!
"Poza tym kara za ten czyn może wynieść nawet 12 lat więzienia. A dla tak długich wyroków nie można stosować możliwości warunkowego zwolnienia" - napisano m.in. we wniosku.
Na razie nie wiadomo, kiedy w sprawie tego wniosku wypowiedzą się sędziowie. Na razie jednak Alves nie ma szans na opuszczenie aresztu, bo... ma problem ze zgromadzeniem bardzo wysokiej kaucji. Milion euro to jak na razie kwota dla niego niedostępna.
Czytaj więcej: Obrzydliwie się tłumaczył. "Nie powiedziała mi, że nie chce seksu" >>
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)