Reprezentacja Polski pokonała w czwartek Estonię 5:1 (---> RELACJA) i zrobiła pierwszy krok w stronę awansu na Euro 2024. Dobre nastroje po wysokim zwycięstwie zmąciły jednak kontuzje dwóch graczy - Matty'ego Casha oraz Przemysława Frankowskiego.
Drugi z wymienionych wybiegł na murawę w wyjściowej jedenastce i otworzył wynik meczu, ale w drugiej połowie na boisku już go nie zobaczyliśmy. Wszystko przez bolesny uraz.
- Przemek Frankowski doznał silnego stłuczenia mięśnia czworogłowego uda. Uraz jest bardzo bolesny, lecz istnieje duża szansa, iż uda się doprowadzić go do pełnej zdolności do gry. Przemek zostaje z nami i wdrażamy proces leczenia - wyjaśniał lekarz kadry Jacek Jaroszewski.
ZOBACZ WIDEO: Eksperci są zgodni. Walia to drużyna "trzy piętra wyżej"
Podczas sobotniego treningu kadry na PGE Narodowym w Warszawie niepokoić mógł fakt, że Przemysław Frankowski nie trenował razem z drużyną, tylko indywidualnie - na rowerku stacjonarnym.
Trwa zatem walka z czasem, ponieważ spotkanie z Walią zaplanowane jest na najbliższy wtorek (26 marca). Pierwszy gwizdek w Cardiff wybrzmi o godzinie 20:45. Stawką pojedynku będzie przepustka na Euro 2024.
Czytaj także:
Karol Świderski o meczach z Walią. "Mam dobre wspomnienia"
Szymański może kosztować fortunę. Zastąpi Zielińskiego?