Anglicy podali dokładne miejsce, które zajmie Polska na Euro

Łukasz Witczyk 30 Marca 2024, 12:30

/ Na zdjęciu: reprezentacja Polski

• Lewandowski może wyrównać wyczyn Ronaldo. Jeden warunek

Polacy swojej szansy na awans do Euro 2024 szukali w barażach. W nich najpierw uporali się z Estonią, z którą wygrali 5:1 na PGE Narodowym. W finale w Cardiff Biało-Czerwoni rywalizowali z Walią. Po regulaminowym czasie gry i dogrywce było 0:0, a rzuty karne lepiej egzekwowali Polacy.

Tym samym nasza kadra trafiła do grupy D, w której rywalami będą Francja, Holandia oraz Austria. To jedna z najtrudniejszych grup w mistrzostwach Europy. Zadanie nie będzie zatem łatwe.

Po tym, jak poznaliśmy wszystkich uczestników Euro 2024 i dokładne składy grup, ruszyły wszelkiego rodzaju spekulacje i typowania ekspertów. Na analizę sił drużyn zdecydowali się dziennikarze "The Guardian". Angielska redakcja stworzyła "Power Ranking" i oceniła możliwości wszystkich uczestników Euro 2024.

Z ich wyliczeń wynika, że mistrzem Europy zostaną Francuzi, a w finale zagrają z Anglikami. Taki scenariusz sprawdzi się choćby wtedy, gdy obie drużyny wygrają swoje grupy. O czołowe lokaty grać mają też Niemcy, Hiszpanie, Portugalczycy czy Holendrzy.

Jaka jest siła Polaków? Anglicy stawiają naszych piłkarzy na 15. miejscu. Wyżej notowani są wszyscy grupowi rywale Biało-Czerwonych. Wyżej wspomniana Francja jest pierwsza, Holandia szósta, a Austria dziesiąta. Nasz zespół wyprzedzają także m.in. Chorwaci, Duńczycy, Węgrzy, Szwajcarzy i Rumunii.

Za Polakami znaleźli się Serbowie, Czesi, Szkoci, Słoweńcy, Turcy, Ukraińcy, Słowacji, Albańczycy oraz debiutujący w finałach mistrzostw Europy Gruzini.

Analiza Power Ranking redakcji The Guardian:
1. Francja
2. Anglia
3. Niemcy
4. Hiszpania
5. Portugalia
6. Holandia
7. Belgia
8. Włochy
9. Chorwacja
10. Austria
11. Dania
12. Węgry
13. Szwajcaria
14. Rumunia
15. Polska
16. Serbia
17. Czechy
18. Szkocja
19. Słowenia
20. Turcja
21. Ukraina
22. Słowacja
23. Albania
24. Gruzja

Czytaj także:
Świetnia wiadomość dla Rakowa Częstochowa. Gwiazdor wraca do gry
Jaka będzie przyszłość Luki Modricia? Hiszpańskie media są praktycznie pewne