Probierz jedzie do Niemiec. Taki jest powód

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki /  Na zdjęciu: Michał Probierz
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Michał Probierz

Michał Probierz ostatnio wyskoczył na golfa, ale przyszedł czas na powrót do pracy. Selekcjoner reprezentacji Polski wyrusza w podróż do Niemiec, bo tam ma do dopięcia ważne kwestie związane z awansem na Euro 2024.

Reprezentacja Polski awansowała na Euro 2024. To udało się dopiero w barażach, w których Biało-Czerwoni byli bezbłędni. Nasi piłkarze najpierw rozbili Estonię 5:1, a potem w rzutach karnych wyeliminowali Walię.

Za sukcesem stoi Michał Probierz. To on kilka miesięcy temu zastąpił Fernando Santosa i uratował kwestię awansu na mistrzostwa Europy. Teraz przed nim jeszcze większe zadanie, bo musi przygotować drużynę do turnieju, w którym w grupie zmierzymy się z Austrią, Francją oraz Holandią.

Selekcjoner po awansie trochę odpoczął. Ostatnio nawet pograł w golfa. To jednak była tylko krótka przerwa, bo Probierz już musi się brać do pracy. We wtorek 2 kwietnia udał się do Niemiec.

ZOBACZ WIDEO: Michał Probierz zdradza, co pomyślał po obronionym przez Szczęsnego karnym

Głównym celem jest wybór bazy na Euro 2024. Jak informuje Przegląd Sportowy Onet, Probierz udał się do Niemiec z Łukaszem Wachowskim (sekretarz generalny PZPN), Andrzejem Zarembą (dyrektor departamentu logistyki) i Łukaszem Gawrjołkiem (członek sztabu kadry odpowiedzialny za logistykę).

Polska delegacja ma w planach wizytę w dwóch miasta. W pierwszej kolejności zostanie sprawdzony hotel Atlantic Grand w Bremie. Z kolei potem trener i działacze udadzą się do Poczdamu, gdzie interesuje ich obiekt Seminaris SeeHotel.

Probierz i spółka w Niemczech będą maksymalnie do środy. Z kolei jeszcze w tym tygodniu ma zapaść ostateczna decyzja ws. wyboru bazy. Kluczowe będą takie kwestie, jak infrastruktura sportowa, odległość do lotniska, czy standard hotelu.

"Bal i trzy piękne damy". To czeka Polaków na Euro >>
Szalony pomysł. "Hajto powinien być dokooptowany do kadry" >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty