W środę 9 kwietnia dojdzie do pierwszego meczu pomiędzy Paris Saint-Germain a FC Barceloną w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Spotkanie to zapowiada się ciekawie z dwóch powodów. Po pierwsze, zmierzą się zespoły ze ścisłego światowego topu.
Po drugie, obie drużyny myślą o wypracowaniu zaliczki przed rewanżem (w przypadku gospodarza jest to z reguły oczywiste). Szkoleniowiec Dumy Katalonii zamierza odważnie podejść do wyjazdowego meczu w Paryżu.
Wydaje się, że w ostatnich spotkaniach Xavi znalazł odpowiednie ustawienie w ataku. Fakt, że Raphinha dobrze odnajduje się w roli lewego skrzydłowego, pozwala trenerowi Barcy desygnować do boju trzech ofensywnie nastawionych zawodników.
ZOBACZ WIDEO: "Nie wyobrażam sobie tego". Lewandowski wprost o polskim szkoleniu
Jak informuje kataloński "Sport", oprócz Raphinhy w meczu z PSG linię ataku stworzyć mają także Lamine Yamal i Robert Lewandowski. Ta trójka ma decydować o sile ofensywnej FC Barcelony. Xavi liczy, że ryzyko w tej kwestii się opłaci.
Na defensywnie ma się natomiast skupić Ilkay Gundogan. Do tyłu w sytuacjach zagrożenia utratą bramki ma się wracać wspomniany już Raphinha. Gdyby linia ataku nie funkcjonowała należycie, Xavi ma jeszcze inne rozwiązania.
Mowa o Joao Felixie i Ferranie Torresie. W odwodzie pozostaje natomiast wracający do zdrowia po kontuzji Frenkie de Jong. Wydaje się jednak, że jest jeszcze za wcześnie, by Holender był w stanie odmienić losy spotkania.
Zobacz także:
Gwiazdor przemówił po wyjściu z aresztu. Siedział ponad rok
Rywale Polski na Euro wybrali. Zaskakujące decyzje