W drużynie Manchesteru City panuje względny spokój przed rewanżowym meczem z Realem Madryt. Remis 3:3 na Santiago Bernabeu stawia obrońcę trofeum w nieco lepszej sytuacji.
Szczególnie, że Pep Guardiola prawdopodobnie będzie mógł skorzystać z wszystkich zawodników. W pierwszym meczu nie mógł zagrać Kevin De Bruyne, który miał problemy żołądkowe, a ponadto do Madrytu w ogóle nie przylecieli kontuzjowani Kyle Walker i Nathan Ake. Dziś wszyscy są w kadrze.
- Kyle wyglądał dobrze na dwóch ostatnich treningach. Nie wiem, czy zagra od początku, czy wejdzie z ławki, ale będzie z nami - mówił Guardiola na konferencji prasowej.
- Jego fizyczność jest bardzo ważna, bo w piłce nożnej na koniec chodzi o starcie z rywalem. On jest wyjątkowy. Na Bernabeu mieliśmy duże problemy kadrowe, teraz jest lepiej - komentował trener Manchesteru City.
ZOBACZ WIDEO: Takie gole nie zdarzają się często. Przepiękne trafienie
- Szanuję Real Madryt, ale skłamałbym, gdybym powiedział, że się go boję. W piłce czasem się wygrywa, czasem przegrywa. Chcemy zagrać po swojemu i zobaczymy, co nam to da. Jeśli Real mnie pokona, co zdarzyło się w przeszłości wiele razy, to im pogratuluję i będę życzył powodzenia w półfinale - stwierdził Guardiola.
W poprzednim sezonie oba zespoły również spotkały się w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, choć na etapie półfinału. Wtedy w Madrycie był remis 1:1, ale w Manchesterze gospodarze okazali się zdecydowanie lepsi, wygrali aż 4:0. Teraz w Madrycie też był remis (3:3), ale Guardiola jest przekonany, że drugi raz nie powtórzy się już podobny scenariusz.
- Nie da się zagrać dwóch takich samych meczów. Będzie inaczej. Real wyciągnął wnioski, nauczył się czegoś. My podobnie - mówi Guardiola.
Początek meczu Manchester City - FC Barcelona w środę o godz. 21.