W pierwszym spotkaniu obie drużyny urządziły sobie trening strzelecki i mecz zakończył się remisem 3:3. Pep Guardiola między słupkami postawił wówczas na Stefana Ortegę, jednak w rewanżu go gry wrócił numer "jeden" w hierarchii.
Ederson w środowy wieczór skapitulował po uderzeniu Rodrygo w pierwszych 45 minutach. Jeżeli chodzi o serię rzutów karnych, spośród zawodników Realu Madryt jedynie niezwykle doświadczony Luka Modrić przegrał próbę nerwów z Brazylijczykiem.
Przed piątą "jedenastką" Anglicy byli na straconej pozycji i zupełnie niespodziewanie do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł właśnie bramkarz Manchesteru City. Mało zabrakło, żeby Ederson zaliczył dużą wpadkę. Andrij Łunin wyczuł jego intencje, lecz ostatecznie nie sięgnął piłki.
Chwilę później Ederson nie potrafił już uratować "The Citizens". Co ciekawe, Antonio Ruediger zdecydował się na podobne rozwiązanie, chociaż oddał dużo silniejszy strzał w lewy dolny róg. Niemiec utonął w ramionach kolegów.
ZOBACZ WIDEO: 6 lat, a już czaruje. Zobacz, co potrafi syn reprezentanta Polski
Ederson i spółka byli załamani. Manchester City nie obroni tytułu w Lidze Mistrzów.
Czytaj więcej:
Bitwa w hicie Ligi Mistrzów aż do rzutów karnych. Real wstrząsnął twierdzą City
Odpadnięcie to nie wszystko. Rozłam w szatni FC Barcelony?