Oszuści wykorzystują nagranie z Lewandowskim. Jest ostrzeżenie

Twitter / CSIRT KNF / Na zdjeciu: Rzekomo Robert Lewandowski
Twitter / CSIRT KNF / Na zdjeciu: Rzekomo Robert Lewandowski

Robert Lewandowski reklamuje ryzykowne inwestycje finansowe? Uważaj! To tzw. deepfake. "Nie wierz w oferty ogromnych zysków w krótkim czasie i nie daj się okraść" - ostrzega CSIRT KNF.

W tym artykule dowiesz się o:

Rozwój technologii niesie za sobą wiele zagrożeń, Jednym z nich są popularne deepfake'i, które przedstawiają znane osoby ze świata publicznego. Ale o co tak naprawdę w nich chodzi?

Za pomocą specjalnie zaawansowanych programów komputerowych przestępcy tworzą fałszywe wideo bądź grafiki, które przedstawiają osoby ze świata sportu, polityki czy showbiznesu. Często sławne osoby rzekomo reklamują bardzo ryzykowne przedsięwzięcia finansowe czy po prostu oszustwa. Oczywiście, nie jest to prawdą, ale ludzie się na to nabierają i tracą pieniądze.

Ofiarą tego padł Robert Lewandowski. Na wideo ma zachęcać do inwestycji.

ZOBACZ WIDEO: 6 lat, a już czaruje. Zobacz, co potrafi syn reprezentanta Polski

- Dziś na twoich oczach rozpoczynam finansową rewolucję. Jesteś jedną z niewielu osób, które będą mogły zmienić swoje życie. (...) Zostało tylko 150 miejsc - mówi rzekomo Robert Lewandowski.

- Mówię o kwocie, która pomoże ci rozpocząć swoje życie. Będziesz mógł wrócić do domu i rzucić pracę na dobre. Jeśli jesteś emerytem to możesz pomnożyć swoją emeryturę przez 20 i obliczyć, ile otrzymasz dochodu. To wszystko przy płatności z góry 1000 GBP (ponad 5 tysięcy złotych - przyp. red.) (...) To nie jest nierealne - kontynuuje nieprawdziwy Lewandowski, który obiecuje rzekome zyski w wysokości 1000 euro dziennie.

Sprawą zajęły się odpowiednie organy.

"Uważaj na reklamy fałszywych inwestycji! Cyberprzestępcy wykorzystując technikę "deepfake" zamieszczają nagrania wideo, w których podszywają się pod znanych sportowców i w ten sposób próbują okradać użytkowników. Nie wierz w oferty ogromnych zysków w krótkim czasie i nie daj się okraść" - pisze na portalu społecznościowym X (dawniej Twitter) CSIRT KNF (Zespół Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego polskiego sektora finansowego).

Czytaj więcej:
Lukas Podolski: Skoro nasyłają na mnie policję, to znaczy, że się mnie boją

Źródło artykułu: WP SportoweFakty