Waldemar Fornalik pogratulował całej drużynie. Szczególnie wyróżnił jedną z bramek

PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: trener Waldemar Fornalik
PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: trener Waldemar Fornalik

- Nie tylko linia obrony musi pracować, ale cały zespół. Gdyby nie poświęcenie, być może byśmy nie wygrali - przyznał trener KGHM Zagłębia Lubin Waldemar Fornalik po zwycięskim 3:1 meczu w Łodzi z Widzewem w 32. kolejce PKO Ekstraklasy.

Strzelanie rozpoczął w 27. minucie Mateusz Wdowiak, a chwilę później podwyższył Kacper Chodyna. Oba te gole padły po kontrach. Podobnie zresztą jak trafienie na 1:2 Andrejsa Ciganiksa dla Widzewa. Jednak w doliczonym czasie drugiej części gry trzecią bramkę dla Miedziowych zdobył Marko Poletanović. Szczegóły o meczu znajdziesz TUTAJ.

- Kolejny dobry mecz w naszym wykonaniu. Tak to trzeba nazwać. Teren Widzewa jest trudny. Niejedna drużyna tu poległa i przegrała. Początku nie chcę nazwać "niemrawym", ale nie potrafiliśmy przejąć kontroli nad tym meczem. Widzew dyktował swoje warunki, ale poza jednym centrostrzałem niewiele z tego wynikało. Świetnie wyprowadzona jedna i druga kontra sprawiły, że mecz już był przez nas kontrolowany - ocenił na konferencji prasowej trener lubinian Waldemar Fornalik.

- W drugiej połowie była sytuacja sam na sam, rzut rożny i zamiast 3:0 robi się 2:1. Ambitna postawa całej drużyny sprawiła, że ten mecz później już wygraliśmy. Bramka Marko Poletanovicia - stadiony świata. Pogratulowałem drużynie trzeciego wygranego spotkania z rzędu - dodał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 43-letnia legenda błyszczała na gali w Nowym Jorku

Szkoleniowiec KGHM Zagłębia Lubin zwrócił jednak uwagę na to, że do 26. minuty jego drużyna była zepchnięta do defensywy.

- Na początku zabrakło tego, żebyśmy wcześniej wyprowadzili taką kontrę, jak zrobił to później Mateusz Wdowiak. Gdy zespół strzeli bramkę kontaktową, nie zawsze można zapanować nad meczem. W pierwszej połowie mieliśmy jeszcze poprzeczkę. Ciężko pracowaliśmy w defensywie. To nie tylko linia obrona musi pracować, a cały zespół. Na pewno gdyby nie poświęcenie w pewnych sytuacjach, być może tego meczu byśmy nie wygrali - stwierdził.

W drugiej połowie wydawało się, że to Widzew Łódź będzie bliższy gola wyrównującego niż Zagłębie trafienia na 3:1. Szczególnie, że obrona przyjezdnych się nieco zachwiała.

- Stracony gol to dobra reakcja piłkarzy Widzewa. Dobrze zareagowali przy rzucie rożnym, szybka kontra. Takie bramki w piłce się zdarzają, że bramki padają z rzutu rożnego nie dla drużyny, która go wykonuje, a dla przeciwnej - tłumaczył Fornalik.
 
Zespół z Dolnego Śląska w następnej kolejce - w poniedziałek 20 maja o 19:00 - czeka ostatnie domowe spotkanie tego sezonu. Rywalem będzie spadający z ligi ŁKS Łódź.

Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

Zobacz tabelę PKO Ekstraklasy ->

Komentarze (0)