Juergen Klopp zdecydowanie o technologii VAR. "To jest nie do pomyślenia"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Simon Stacpoole / Offside / Foto Olimpik / Na zdjęciu: Juergen Klopp
Newspix / Simon Stacpoole / Offside / Foto Olimpik / Na zdjęciu: Juergen Klopp
zdjęcie autora artykułu

Premier League nie jest przekonana, czy będzie nadal korzystać z technologii VAR. Oliwy do ognia dolał Juergen Klopp, trener Liverpoolu. Głosowanie w tej sprawie odbędzie się 6 czerwca.

Juergen Klopp odejdzie z Liverpoolu po niedzielnym meczu przeciwko Wolverhampton Wanderers, kiedy to odbędzie się ostatnia ligowa kolejka w Anglii. Trener ogłosił to już kilka tygodni temu. Nie weźmie więc udziału w głosowaniu nad systemem VAR.

To jednak nie powstrzymało go przed wyrażeniem swojej opinii. Na konferencji prasowej menadżer "The Reds" przyznał, że głosowałby za usunięciem technologii.

- To nie sam VAR jest problemem tylko to, jak ludzie z niego korzystają - mówił szkoleniowiec. - Nie da się oczywiście zmienić ludzi, więc głosowałbym za likwidacją VAR-u - dodał.

Aby przegłosować usunięcie technologii, potrzeba większości dwóch trzecich głosów, czyli minimum 14 z 20 klubów musi poprzeć tę propozycję. Klopp uważa, że Liverpool nie podzieli jego zdania.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o polskim bramkarzu. Zobacz, co wyrzucił w trybuny

- Myślę, że klub nie zagłosuje przeciwko VAR-owi. Sądzę, że zagłosują przeciwko temu, w jaki sposób jest używany, bo jest to zdecydowanie nie w porządku - wyjaśnił na konferencji.

VAR w Premier League działa już od 2019 roku. Wniosek o rezygnację z systemu wnieśli niedzielni przeciwnicy Liverpoolu - Wolverhampton Wanderers.

- Wolves to silni przeciwnicy - stwierdził Niemiec. - Mają za sobą świetny sezon i są najbardziej pechową drużyną, jeśli chodzi o VAR, jaką widziałem. My też mieliśmy kilka kontrowersyjnych decyzji, ale oni są w tym mistrzami. To jest nie do pomyślenia - dodał.

Liverpool wielokrotnie w tym sezonie miał pretensje co do decyzji arbitrów VAR. Najgłośniejszym incydentem był nieuznany gol Luisa Diaza w meczu przeciwko Tottenhamowi. Bramka Kolumbijczyka została anulowana, bo rzekomo padła z pozycji spalonej, której - jak się później okazało - nie było.

Zespół Kloppa zajmuje obecnie 3. miejsce w tabeli i ma na koncie 79 punktów. Liverpool nie ma jednak szans na mistrzostwo, bo od drugiej pozycji dzieli ich aż siedem "oczek", a od pierwszej dziewięć. Zyskać mogą jedynie Wolves. Jeśli wygrają, mogą przeskoczyć z 13. lokaty nawet na 10.

Zobacz także:

Dwóch piłkarzy Liverpoolu wyląduje za burtą. Mogą już szukać nowych klubów Guardiola ma problem. Kluczowy zawodnik opuści najważniejsze mecze sezonu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty