od lat uchodzi za jednego z najlepszych piłkarzy i stanowi kluczowy element układanki Pepa Guardioli w Manchesterze City. Doświadczony ofensywny pomocnik w każdym sezonie gwarantuje niezwykle wysoką efektywność, co z pewnością przyczyniło się do zdobycia przez "The Citizens" czterech mistrzowskich tytułów z rzędu.
W ostatnim czasie De Bruyne borykał się z problemami zdrowotnymi. Z tego powodu rozegrał zaledwie osiemnaście spotkań w minionym już sezonie ligi angielskiej. Nie przeszkodziło mu to jednak w wywieraniu wydatnego wpływu na grę zespołu w meczach, w których występował. W Premier League zdobył bowiem cztery bramki i zaliczył 10 asyst. Biorąc z kolei pod uwagę wszystkie rozgrywki, w okraszonym kontuzjami sezonie zanotował aż 18 skutecznych ostatnich podań.
Coraz więcej mówi się jednak o tym, że gwiazdor Manchesteru City może zdecydować się na zmianę barw klubowych. Jego kontrakt wygasa w czerwcu 2025 roku i wiele wskazuje na to, że kolejną umowę Belg podpisze już z nowym pracodawcą.
Jak bowiem informuje "The Athletic", Kevin De Bruyne rozważa transfer do klubu z Kalifornii, San Diego FC. 32-latek wyobraża sobie swoją przyszłość w tej części Stanów Zjednoczonych, a w związku z tym, jego przedstawiciele mieli już nawet rozpocząć rozmowy z potencjalnym pracodawcą.
Warto dodać, że San Diego dołączy do stawki Major League Soccer wraz z początkiem przyszłego sezonu. Można zakładać, że klub zamierza szybko zaznaczyć swoją obecność w najwyższej klasie rozgrywkowej w USA, o czym świadczą spekulacje dotyczące kolejnych transferów. Z przenosinami do ekipy z Kalifornii łączono bowiem ostatnio m.in. Sergio Ramosa.
Możliwe, że w jednym zespole z legendarnym obrońcą Realu Madryt zagra wkrótce Kevin De Bruyne. Pamiętajmy jednak, że zainteresowane usługami belgijskiego pomocnika są również kluby z Arabii Saudyjskiej.
Kevin De Bruyne występuje w Manchesterze City od 2015 roku. W tym czasie rozegrał 381 spotkań w barwach "Obywateli", w których strzelił 102 gole i zaliczył 170 asyst.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić
Zobacz też:
Potężne zamieszanie w FC Barcelonie
Atalanta zatrzyma niemieckiego potwora? "Najważniejszy moment"