W piątek po meczu towarzyskim z Ukrainą (tuż przed północą) Michał Probierz ogłosił ścisłą kadrę na Euro 2024 (----> ZOBACZ). Skreśleni zostali kontuzjowany Arkadiusz Milik, a także Jakub Kałuziński i Paweł Bochniewicz.
Pierwsze godziny po spotkaniu z Ukrainą zdominowały dyskusje o Miliku. Dlatego też piątkowa konferencja prasowa trwała dosłownie parę minut. Probierz skomentował mecz, zdradził, że Milik nie jedzie na Euro 2024 i wyszedł z sali, nie czekając na pytania.
- Przepraszam, że taka sytuacja miała miejsce, ale nie było możliwości, żeby dłużej porozmawiać. Musieliśmy czekać na informację od doktora. Cały sztab pokazał się z bardzo dobrej strony, w pewnym momencie dwóch pojechało do szpitala, zawozili kolejnych zawodników na badania - powiedział Probierz na sobotniej konferencji prasowej.
- Arek musi przejść zabieg i czeka go około 4-6 tygodni przerwy. Po ludzku jest mi go bardzo szkoda. Widać było ile energii włożył w to zgrupowanie, dobrze wyglądał w treningach - komentował selekcjoner.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!
Jednak nie tylko Milik miał problemy zdrowotne. W sumie lista zawodników, którzy w mniejszym lub większym stopniu ucierpieli w piątkowym meczu była dość długa. - Przerwa Tarasa Romanczuka nie powinna potrwać długo, dlatego zdecydowaliśmy się zabrać go na mistrzostwa. Kacper Urbański ma mocno zbity staw skokowy, reszta boryka się z urazami mięśniowymi. Są to dwa urazy mechaniczne, ale w piłce czasem tak jest - powiedział Probierz.
Obecność Romanczuka w kadrze na Euro 2024 ważyła się do ostatnich chwil. Probierz zdradził też, dlaczego do Niemiec nie jedzie Bochniewicz. - Same wybory były bardzo trudne. Zawsze będą opinie odnośnie tego czy tego zawodnika. Zdecydowała uniwersalność Bartka Bereszyńskiego, który może zagrać na dwóch pozycjach. Bardzo cenię Pawła Bochniewicza, jest mi bardzo przykro, bo wiem, ile włożył wysiłku w to, żeby wrócić po kontuzji - wyjaśnił selekcjoner.
Przed Polakami jeszcze jeden mecz towarzyski przed Euro 2024 (w poniedziałek z Turcją). Później wylot do Niemiec i oczekiwanie na Holandię. - Po niedzielnym treningu i konsultacji z lekarzem podejmiemy decyzję odnośnie składu. Udział dwójki zawodników w tym meczu jest niepewny, ale teraz nie chciałbym niczego wyrokować - przyznał.
- Na dziś nie będziemy powoływać żadnego dodatkowego zawodnika, nawet gdyby coś się - odpukać - wydarzyło. Chyba że będzie to dotyczyło bramkarza - dodał.
- W piłce, tak jak w życiu, gra się kartami, które się ma. Uważam, że rozdanie było dobre i mamy dobre karty. Jest w kadrze połączenie rutyny z młodością - podsumował trener Probierz.
CZYTAJ TAKŻE:
Z ziemi włoskiej do Polski. Kadrowicze i ich ziemia obiecana
Eksperci zgodni jak nigdy. Tak ocenili decyzję Probierza ws. kadry na Euro