Lewandowski skomentował transfer Pajor. Mówi, co ją czeka w FC Barcelonie

Twitter / Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Ewa Pajor (w kółku)
Twitter / Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Ewa Pajor (w kółku)

FC Barcelona będzie mieć dwie polskie "dziewiątki". Do żeńskiej drużyny dołączyła Ewa Pajor. Transfer napastniczki skomentował Robert Lewandowski.

Ewa Pajor od kilku lat jest jedną z najlepszych piłkarek na świecie. Do tej pory występowała w niemieckim VfL Wolfsburg, ale przyszedł czas na zmiany. Reprezentantka Polski stała się bohaterem hitowego transferu do FC Barcelony.

Mamy zatem sytuację, w której są dwie polskie "dziewiątki" w słynnym klubie. W męskiej drużynie za gole będzie odpowiedzialny Robert Lewandowski, a w żeńskiej Pajor.

"Lewy" został zapytany o transfer swojej rodaczki na zgrupowaniu w trakcie Euro 2024. Podczas rowerowej przejażdżki tak mówił o tym, czego 27-latka może się spodziewać w nowym miejscu.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Eksperci o meczu z Austrią. "To będzie najważniejsze"

Oficjalnie: wielki transfer Polki! Podpisała kontrakt z gigantem >>

- Mega krok dla Ewy. Będzie nas więcej. Więcej Polacos w Barcelonie. Myślę, że będzie super szczęśliwa z miejsca, klubu, z tego jak to funkcjonuje. Też będzie miała szansę pewnie na jeszcze więcej trofeów. Tego jej życzę. Niech wygrywa jak najwięcej i niech strzela jak najwięcej - powiedział Lewandowski w materiale Łączy nas piłka.

Ewa Pajor podpisała kontrakt z FC Barceloną do 2027 roku. Przeszła do klubu, który od lat rządzi na hiszpańskim podwórku, ale także w dwóch ostatnich sezonach wygrywał Ligę Mistrzyń.

Przed Lewandowski z kolei bardzo ważny mecz na Euro 2024. W piątek 21 czerwca reprezentacja Polski zagra z Austrią, która także zaczęła turniej od porażki (0:1 z Francją). Kapitan Biało-Czerwonych z powodu kontuzji opuścił mecz z Holandią (1:2), ale prawdopodobnie będzie już do dyspozycji trenera Michała Probierza.

Świetne wieści ws. Roberta Lewandowskiego >>
Mamy zdjęcia Pajor w Barcelonie. Tylko zobacz, kto pojawił się obok >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty