Fabio Capello wskazał główny problem reprezentacji Włoch. "Musi zabrzmieć dzwonek alarmowy"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Chris Brunskill/Fantasista / Na zdjęciu: Fabio Capello
Getty Images / Chris Brunskill/Fantasista / Na zdjęciu: Fabio Capello
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Włoch już na etapie 1/8 finału pożegnała się z tegorocznymi mistrzostwami Europy. Gorzkich słów pod adresem kadry nie szczędził Fabio Capello, który wskazał też, jego zdaniem, jeden z głównych problemów Włochów.

Zaledwie 1 zwycięstwo w 4 meczach i powrót do domu po 1/8 finału. Nie tak wyobrażali sobie Włosi walkę o obronę tytułu mistrzów Europy.

Prowadzona przez Luciano Spalletti rozczarowała jednak w zasadzie na każdej płaszczyźnie, a najlepszym podsumowaniem jej występu na Euro był mecz ze Szwajcarią (0:2), w którym Włosi na tle rywali wyglądali jak drużyna 2 klasy słabsza.

Gorzkich słów pod adresem gry rodaków nie szczędził Fabio Capello. - Byłem trochę zawstydzony, podobnie jak wtedy, gdy wróciłem z Mistrzostw Świata w 1974 roku jako piłkarz - stwierdził były trener Realu Madryt czy Juventusu.

Jednym z problemów, które wypunktował Capello był fakt, że jego zdaniem Spalletti to trener klubowy, a niekoniecznie selekcjoner. - To są dwie różne prace - podkreślił 78-latek, który w swojej karierze miał okazje prowadzić kadry Anglii i Rosji.

Capello zwrócił też uwagę na jeszcze jeden fakt, który do tej pory raczej nie był poruszany w debacie publicznej.

- Kiedy w drużynie nie ma żadnego piłkarza Milanu, a nawet piłkarza Juve w wyjściowej jedenastce, to musi zabrzmieć dzwonek alarmowy. Jeśli te kluby nie mają wartościowych piłkarzy do reprezentacji to mamy problem – stwierdził.

I faktycznie, w kadrze, którą do Niemiec zabrał Luciano Spalletti nie ma ani jednego gracza Milanu, natomiast Juve reprezentuje czwórka graczy: Federico Chiesa, Nicolo Fagioli, Andrea Cambiaso oraz Federico Gatti. Trzeba tu jednak zauważyć, że ze Szwajcarami w pierwszym składzie wyszli dwaj pierwsi, a Cambiaso pojawił się na boisku w drugiej połowie.

Czytaj także:  - Ten obrazek widział cały światKoszmar Lewandowskiego na Euro 2024

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! To może być gol sezonu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty