Co za początek! Portugalia w opałach już od 2. minuty

Twitter / Screen / TVP Sport / Na zdjęciu: Gruzja objęła prowadzenie już w 2. minucie meczu z Portugalią
Twitter / Screen / TVP Sport / Na zdjęciu: Gruzja objęła prowadzenie już w 2. minucie meczu z Portugalią

Sensacyjnie zaczęło się spotkanie w Gelsenkirchen. Po koszmarnym błędzie Antonio Silvy Gruzini ruszyli z błyskawicznym kontratakiem i Chwicza Kwaracchelia strzelił gola na 1:0 w meczu z Portugalią.

Portugalia przystępowała do meczu z Gruzją pewna swego i selekcjoner Roberto Martinez dokonał wielu zmian w składzie. Potraktował to spotkanie ulgowo, a sam początek pokazał, że może aż za bardzo.

Bo trudno w dwóch słowach wytłumaczyć to, co wydarzyło się po upływie półtorej minuty. Antonio Silva nieodpowiedzialnie stracił piłkę na własnej połowie. Zagrał wbrew elementarza piłki nożnej - podał zbyt lekko do kolegi z zespołu i zostało to natychmiast wykorzystane.

Georges Mikautadze przejął piłkę, przebiegł kilkanaście metrów i podał w tempo, a Chwicza Kwaracchelia już dobrze wiedział, co z tym zrobić. Dynamicznie dostał się w pole karne i strzałem lewą nogą pokonał Diogo Costę.

Kwaracchelia zdobył swoją szesnastą bramkę w reprezentacji Gruzji. Zaczęło się sensacyjnie.

Zobacz gola dla Gruzji:

A to wcale nie było jedyne tego wieczora słowo Gruzinów. Na początku drugiej połowy sędzia podyktował rzut karny za nieodpowiedzialny faul Antonio Silvy, choć dopiero po wideoweryfikacji.

Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Mikautadze (asystent przy pierwszym golu) i strzelił nie do obrony.

Zobacz drugiego gola dla Gruzji:

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Mecz z Francją dał mu do myślenia. "Nie rozumiem"

CZYTAJ TAKŻE:
Kto był najlepszym polskim piłkarzem na Euro 2024?
"To jest słabe i brzydkie". Polski bramkarz ostro o Lewandowskim

Źródło artykułu: WP SportoweFakty