Trafił do aresztu domowego. Rosjanie ruszają gwieździe na pomoc

Getty Images / Mike Kireev / Na zdjęciu: Quincy Promes
Getty Images / Mike Kireev / Na zdjęciu: Quincy Promes

Quincy Promes mógł być gwiazdą kadry Holandii na Euro 2024, ale mecz z Polską przyszło mu oglądać z aresztu domowego. Wszystko przez problemy prawne piłkarza Spartaka Moskwa. Wiele wskazuje jednak na to, że 32-latek otrzyma pomoc Moskwy.

Quincy Promes stracił miejsce w reprezentacji Holandii ze względu na problemy prawne. Prawy pomocnik najpierw usłyszał wyrok za dźgnięcie nożem kuzyna, a następnie został skazany za zorganizowanie transportu narkotyków. Łącznie piłkarz powinien spędzić za kratkami 7,5 roku. Przed więzieniem "uratował" go transfer do Spartaka Moskwa.

Areszt domowy zamiast Euro 2024

Tyle że pod koniec lutego Promes został zatrzymany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie podczas zimowego zgrupowania Spartaka spowodował wypadek drogowy i uciekł z miejsca zdarzenia. Tamtejsze służby dopiero po czasie dowiedziały się, że piłkarz poszukiwany jest przez Holendrów w związku z wcześniejszymi problemami. Moskiewski klub wrócił do kraju, dokończył rozgrywki, a Promes utknął w zawieszeniu.

Od tego momentu Holender kilkukrotnie trafiał tymczasowo za kratki, a mecz z Polską na Euro 2024 miał oglądać w domowym areszcie - w tym czasie ciągle znajdował się w Dubaju.

ZOBACZ WIDEO: Probierz zmusił reprezentantów do powrotu do Polski? Jasna odpowiedź kadrowicza

Z Rosji docierały sygnały, że Spartak Moskwa ma dość wybryków piłkarza. W marcu zawieszono mu wypłatę pensji, a jako że jego kontrakt wygasa z końcem czerwca, to problem miał sam się rozwiązać. Okazuje się jednak, że będzie inaczej. Rosyjski RB Sport ustalił, że w sprawę zaangażował się reżim Władimira Putina.

Klub ze stolicy Rosji obecnie jest w trakcie wyrabiania wizy pracowniczej dla Promesa, a rozmowy w tej sprawie odbywają się na szczeblu ministerstw. Po uzyskaniu niezbędnego dokumentu, piłkarz powróci do Moskwy. Nie wiadomo, jak zareaguje na to holenderska prokuratura, która od lutego stara się o ekstradycję piłkarza do Amsterdamu.

Co więcej, rosyjski dziennikarz Iwan Karpow poinformował na Telegramie, że Spartak Moskwa zamierza przedłużyć kontrakt swojej gwiazdy. Quincy Promes jest w tym momencie najskuteczniejszym piłkarzem w historii klubu. Zdobył dla niego 100 goli.

Czy Rosja powinna ratować gwiazdora?

Nie wszystkim w Rosji podobają się jednak najnowsze doniesienia ws. byłej gwiazdy reprezentacji Holandii. - Sprawa Quincy'ego Promesa to hańba. Spartak podejmuje spore ryzyko. Jeśli on zagra jeszcze jakikolwiek mecz w lidze rosyjskiej, będzie można mówić o katastrofie. Na reputacji Spartaka pozostanie plama, której nie będzie można zmyć. Quincy to przestępca i powinien siedzieć w więzieniu, a nie grać w piłkę w Rosji - powiedział w Match TV Dmitrij Gubierniew, komentator rosyjskiej stacji.

Są też tacy, którzy są zdania, że powrót piłkarza do Rosji będzie dowodem na skuteczność rosyjskiej polityki. Warto podkreślić, że kraje Bliskiego Wschodu od ponad dwóch lat żyją w dobrych relacjach z moskiewskim reżimem. Chociażby Zjednoczone Emiraty Arabskie nie potępiły wojny w Ukrainie i rosyjskiej agresji. Dubaj dla wielu rosyjskich miliarderów stał się celem wakacyjnych wyjazdów po tym, jak kraje Zachodu przestały wydawać wizy biznesmenom z Moskwy.

- Powrót Promesa oceniam wyłącznie pozytywnie. Jeśli ta kwestia zostanie rozstrzygnięta na naszą korzyść i znów zagra dla Spartaka, to będzie sukces rosyjskiej służby dyplomatycznej. Będę bardzo szczęśliwy, jeśli znów go zobaczę na boisku - powiedział dla Legalbet Anzor Kawazaszwili, były bramkarz Spartaka, pochodzący z Gruzji.

- Jeśli chodzi o opinie, że w lidze rosyjskiej zagra rzekomy przestępca, to tak mogą mówić przeciwnicy Spartaka. Patrzmy na aspekty fizyczne i piłkarskie. Promes może bardzo szybko odzyskać formę i wrócić do gry. To profesjonalista. Jako obywatel i człowiek rozumie, że Spartak i Rosja walczyły o niego do końca i dzięki temu najpewniej uda się go uratować z więziennych krat - dodał Kawazaszwili.

Quincy Promes w reprezentacji Holandii wystąpił w 50 meczach. Po raz ostatni w roku 2020, po czym wyszły na jaw jego problemy z prawem. Wtedy ówczesny selekcjoner Louis van Gaal zawiesił wysyłanie powołań do pomocnika, a późniejszy transfer do Rosji i wyrok skazujący całkowicie wykluczył Promesa z orbity kadry.

Obecnie Holendrzy szykują się do meczu 1/8 finału Euro 2024. 2 lipca ich przeciwnikiem będzie Rumunia. Jeśli rosyjskie władze się pospieszą, Quincy Promes nie będzie musiał oglądać tego meczu z aresztu domowego.

Czytaj także:
"Wykopał sobie grób". Te słowa o Ronaldo niosą się po sieci
Polak w najgorszej "11" Euro 2024. Zdziwienie, kto stoi w bramce