Jest bardzo źle - komentarze po meczu Cracovia - Piast Gliwice

Optymizm w szeregach Cracovii, grobowe nastroje w zespole Piasta. Pasy wygrały kolejne ligowe spotkanie i zajmują bezpieczną pozycję w tabeli. Bardzo skomplikowała się sytuacja niebiesko-czerwonych. Podopieczni Dariusza Fornalaka nie potrafią wygrać meczu od 4 października. Nic dziwnego, że w drużynie robi się nerwowo.

Mateusz Kowalski (Piast Gliwice): - Mając na uwadze to, co się dzieje, nie chcę używać słowa kryzys, bo to jednak zbyt drastyczne. Trzeba zebrać siły i odzyskać formę sprzed kilku kolejek. To był całkiem inny mecz niż z Wisłą Kraków. Może dlatego, że Biała Gwiazda to rywal z wyższej półki i bardziej się odkryła. Porażka boli nas bardzo.

Jakub Biskup (Piast Gliwice): - Jest bardzo źle. Nie wygraliśmy od dwóch miesięcy. To był dla nas bardzo ważny mecz, a przegraliśmy go. Przed każdym spotkaniem mówimy sobie to samo, że jest najważniejsze. Dzisiaj nie wiem, co się stało. Nieźle rozpoczęliśmy ten mecz, ale w czwartej minucie straciliśmy dziwną bramkę. Doprowadziliśmy co prawda do wyrównania, by po chwili znowu stracić gola. Po zmianie stron Cracovia trzeci raz trafiła do siatki i było po meczu.

Sławomir Szary (Piast Gliwice): - Nie chcę komentować tego spotkania, żeby kogoś nie obrazić.

Przemysław Łudziński (Piast Gliwice): - Powiem szczerze, że do bramki na 2:1 nasza gra nieźle wyglądała. Od momentu wyrównania dominowaliśmy na boisku. Strata bramki na 1:2 podcięła nam troszeczkę skrzydła i później wyglądało to tak, jak wyglądało. Nie chcę na gorąco oceniać tego spotkania. Na chłodno będę mógł powiedzieć coś więcej. Wolę się nie wypowiadać pod wpływem emocji.

Mateusz Klich (Cracovia): - Bardzo się cieszę ze strzelonej bramki, ale jeszcze bardziej z tego, że znowu wygraliśmy. Ostatnio pokonaliśmy Wisłę, teraz Piasta. Jest dobrze. Jesteśmy na tej właściwej drodze.

Radosław Matusiak (Cracovia): - Strzeliliśmy jedną bramkę więcej od Piasta. Szkoda, że runda już się kończy, bo byłoby nas stać na kilka zwycięstw. Niepotrzebnie straciliśmy tego gola w końcówce. Skończyło się 3:2, a mogło być 3:1. Najważniejszy jest jednak komplet punktów. Pojedynek z Legią Warszawa kosztował nas sporo sił, co dziś było widać. Udało mi się strzelić, ale na pewno szczęśliwie. Piłka w bramce i oby tak dalej.

Komentarze (0)