15-latek nie dostał akredytacji na mecze. Gorąco wokół polskiego klubu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Marcel Kowalczuk / Na zdjęciu: Marcel Kowalczuk
Twitter / Marcel Kowalczuk / Na zdjęciu: Marcel Kowalczuk
zdjęcie autora artykułu

Nastoletni dziennikarz Marcel Kowalczuk poinformował, że nie otrzymał od Stali Mielec akredytacji prasowej na sezon 2024/2025. W mediach społecznościowych z tego powodu rozpętała się burza, a swoje stanowisko przedstawiły władze klubu.

W tym artykule dowiesz się o:

15-letni Marcel Kowalczuk to aspirujący dziennikarz sportowy. Współpracuje m.in. z portalem Podkarpacie Live, z ramienia którego starał się o akredytację prasową na domowe mecze Stali Mielec w sezonie 2024/2025. Na swoim koncie w serwisie X poinformował jednak w środę (10.07), że nie została mu ona przyznana.

"Niestety pomimo starań nie otrzymałem akredytacji na mecze Stali Mielec w sezonie 2024/2025. Nie będę mógł uczestniczyć jako dziennikarz, zadawać pytań na konferencji itd. Szanuje decyzje klubu. W dalszym ciągu będę działał, ponieważ to moja wielka pasja. Pozdrawiam serdecznie" - przekazał.

Jego wpis spotkał się z bardzo dużym odzewem w mediach społecznościowych. Dość powiedzieć, że w ciągu niespełna doby zyskał ponad 900 tysięcy wyświetleń. Wielu komentujących okazało wsparcie chłopakowi, a oficjalny profil Radomiaka Radom zaoferował mu akredytację na domowy mecz ze Stalą Mielec.

Pojawiły się również krytyczne głosy wobec decyzji Stali. Na temat całej sprawy wypowiedział się rzecznik prasowy klubu z Podkarpacia Mateusz Prokopiak.

"Marcel, składałeś wniosek z Podkarpacie Live. Redakcja dostała akredytację i to ona oddelegowała dziennikarza. Jako młody dziennikarz dostałeś przecież wiele szans od klubu, ale musisz uszanować decyzję przełożonych. Akredytacje nigdy nie są przyznawane personalnie na zasadzie sympatii, tylko pod kątem redakcji" - czytamy.

Do tematu odniosła się również wspomniana redakcja. Niedługo po wpisie Marcela poinformowała ona, że przyznaną jej akredytację otrzymał inny dziennikarz.

"Nasza redakcja otrzymała akredytację! Relacje z meczów będzie przeprowadzał Łukasz Guźda. Natomiast Marcel Kowalczuk wykonuje jak na 15-latka dobrą robotę. Tylko w najbliższej rundzie będzie zajmował się innymi rzeczami. Stay tuned" - przekazano.

W mediach społecznościowych pojawiły się też opinie sugerujące, że brak akredytacji dla 15-latka to pokłosie wywiadu, którego udzielił mu były piłkarz Stali, Leandro. W trakcie rozmowy zawodnik krytycznie wypowiadał się m.in. o prezesie klubu, Jacku Klimku. Wspomniany działacz osobiście odniósł się do zamieszanie powstałego wokół Marcela Kowalczuka i w swoich mediach społecznościowych zwrócił się bezpośrednio do chłopaka.

"Marcel, dla wszystkich stron wszystkie ustalenia były jasne, niestety ty chcesz budować popularność na tym, że uderzasz w klub. Trudno, twoja decyzja. Nie dawaj się wkręcać w spory, które cię nie dotyczą. Trzymam za ciebie kciuki. Rób swoje" - napisał Klimek pod wpisem redakcji Podkarpacie Live. Jego komentarz spotkał się z dużą krytyką internautów.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": "Zdmuchnęli z planszy". Hiszpania wielkim faworytem

Czytaj też:  Znany dziennikarz nie ma wątpliwości. Zdradził, gdzie chce grać Szczęsny Wyjaśnił, dlaczego ściągnął z boiska Kane'a

Źródło artykułu: WP SportoweFakty