Walka o Nico Williamsa już trwa, ale jej moment kulminacyjny najprawdopodobniej będzie miał miejsce dopiero po zakończeniu mistrzostw Europy. Reprezentacja Hiszpanii jest w finale tej imprezy, więc kluby czekają z negocjacjami na dni po tym spotkaniu.
Jednym z głównych kandydatów do sprowadzenia 22-latka jest FC Barcelona, która szuka obecnie jest w nieco lepszej sytuacji finansowej niż chociażby kilka miesięcy temu. Obecnie nawet Joan Laporta mówi, że Blaugrana może przeprowadzić tak duży transfer jak ten z udziałem Williamsa.
Choć wciąż taka operacja i tak nie obeszłaby się bez pewnych kreatywnych rozwiązań. O taktyce katalońskiego klubu na ten transfer informuje "Mundo Deportivo", a jednym z jej elementów ma być manewr określany jako "formuła Lewandowskiego".
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Arabia Saudyjska kusi Marciniaka. Oto, co doradzają mu eksperci
Chodzi o kontrakt, w którym w dwóch pierwszych sezonach piłkarz zarabia nieco mniej, a potem jego uposażenie rośnie w kolejnych kampaniach. W przypadku Williamsa miałoby to zostać rozłożone na łącznie pięć lat umowy z Barcą, bo taką klub chciałby z nim podpisać.
Jeśli Barcelona dogada się z piłkarzem i ostatecznie uniesie ten ruch pod kątem finansowym, to raczej powinno dojść do tego transferu. Media podają też, że sam skrzydłowy Athletiku Bilbao jest chętny na taki ruch, choćby ze względu na to, że jego najlepsi koledzy z kadry Hiszpanii to właśnie piłkarze Blaugrany, tacy jak Fermin Lopez czy Lamine Yamal.
Czytaj też:
Co z angielskim selekcjonerem? Niespodziewane informacje nt. Southgate'a
Carvajal namawia kolegę na transfer do Realu. "Mówię mu to codziennie"