Pożegnał Szczęsnego. Ten wpis mówi wiele o Polaku

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Luciano Lima / Wojciech Szczęsny
Getty Images / Luciano Lima / Wojciech Szczęsny
zdjęcie autora artykułu

Wojciech Szczęsny nie będzie już reprezentował barw Juventusu Turyn. Polski bramkarz przez lata gry dla "Starej Damy" zapracował sobie na szacunek, o czym świadczy wpis włoskiego dziennikarza, Guido Vaciago, redaktora naczelnego "Tuttosport".

W tym artykule dowiesz się o:

Od dłuższego czasu spekulowało się, że przygoda Wojciecha Szczęsnego z Juventusem Turyn dobiegnie końca. Informacje te w środę (14 sierpnia) potwierdził znany włoski dziennikarz, Fabrizio Romano (więcej o tym pisaliśmy pod TYM LINKIEM).

Przez siedem lat gry dla "Starej Damy" reprezentant Polski zdążył zaskarbić sobie serca kibiców i ekspertów. I nie ma się czemu dziwić. Szczęsny miał spory wkład w trzykrotne zwycięstwa w Serie A (sezony 2017/2018, 2018/2019, 2019/2020).

"Szczęsny opuszcza Juve jako dżentelmen. Napisał swój kawałek historii, a teraz nie robi problemów klubowi z rozstaniem, co jest w tych czasach rzadkością. W Turynie zawsze będzie witany jak przyjaciel" - napisał Guido Vaciago, redaktor naczelny "Tuttosport".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Można oglądać bez końca. Bramka stadiony świata

Ten wpis dobitnie pokazuje, jak sporym szacunkiem we Włoszech cieszył się Szczęsny. Nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że 34-latek stał się jedną z legend Juventusu. Niewątpliwie szybko fani w Turynie o polskim bramkarzu nie zapomną.

A jaka przyszłość czeka Szczęsnego? W ostatnich tygodniach nie brakowało potencjalnych kierunków, które mógłby obrać. Przewijało się zainteresowanie ze strony klubów z Włoch czy też Arabii Saudyjskiej. Wykluczone jest, by Polak zakończył karierę.

Co istotne, rozwiązanie kontaktu (ten obowiązywał do czerwca 2025 roku) powoduje, że Szczęsny może podpisać umowę z nowym klubem bez kwoty odstępnego. Dzięki temu Polak nie powinien mieć problemów ze znalezieniem pracodawcy.

Zobacz także: Odpiera poważne zarzuty. Polski sędzia wydał oświadczenie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty