O sędziach Bartoszu Frankowskim i Tomaszu Musiale zrobiło się bardzo głośno, ale bynajmniej nie ze względu na ich rosnącą formę. Przypomnijmy - w nocy z 5 na 6 sierpnia zostali zatrzymani przez lubelską policję ze względu na kradzież znaku drogowego. Okazało się, że mieli ok. 1,5 promila alkoholu we krwi, w związku z czym resztę nocy spędzili na izbie wytrzeźwień.
Do zdarzenia doszło o godz. 1.43 - kilkanaście godzin przed meczem kwalifikacji Ligi Mistrzów Dynamo Kijów - Rangers FC (1:1), w którym Frankowski miał być sędzią VAR, a Musiał jego asystentem. Zastąpili ich Tomasz Kwiatkowski i Paweł Malec.
Na obu sędziów rzecznik dyscyplinarny PZPN nałożył środek zapobiegawczy w postaci zakazu prowadzenia zawodów piłkarskich organizowanych przez PZPN i Wojewódzkie ZPN-y przez 90 dni. Na tym jednak nie koniec. W czwartek odbyło się posiedzenie Komisji Dyscyplinarnej PZPN.
W toku rozpoznania sprawy dotyczącej przewinienia dyscyplinarnego, określonego w art. 74 regulaminu dyscyplinarnego PZPN (niesportowy tryb życia) oraz rażącego naruszenia przepisów prawa związkowego, a także norm etyczno-moralnych obowiązujących w piłce nożnej (art. 110 RD) przez dwóch sędziów Ekstraklasy, którzy mieli prowadzić mecz piłkarski eliminacji Ligi Mistrzów pomiędzy Dynamem Kijów oraz Rangers FC, komisja odebrała od obwinionych wyjaśnienia oraz odroczyła termin wydania orzeczenia na dzień 29.08.2024 roku - czytamy na stronie PZPN.
A zatem za tydzień dowiemy się o ostatecznej karze. Jeden i drugi mogą zostać skreśleni z listy arbitrów. Ich kariera wisi na włosku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski sprawdził się z kolegą. Tylko spójrz
CZYTAJ TAKŻE:
To już oficjalne. Canal Plus rezygnuje z czołowej ligi
Zwolniony ze skutkiem natychmiastowym. "Niewłaściwe zachowanie"