W piłce klubowej nadeszła krótka przerwa. Wszystko przez to, że w najbliższych dniach będziemy obserwować mecze z udziałem reprezentacji. To jednak nie oznacza, że trenerzy klubowi w tym czasie nie mają żadnych zmartwień.
Problem ma Pep Guardiola, który wciąż prowadzi Manchester City. Hiszpański szkoleniowiec będzie mieć duży ból głowy pod koniec września, bo jego drużyna będzie mieć bardzo napięty terminarz.
14 września "The Citizens" mają mecz ligowy z Brentford FC, a cztery dni później przyjdzie czas na starcie z Interem Mediolan w Lidze Mistrzów. Problem, o którym głośno w brytyjskich mediach, dotyczy dwóch kolejnych spotkań.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Piękny gol piłkarki FC Barcelony. Co za uderzenie!
22 września o godzinie 17:30 City gra z Arsenalem (Premier League), a dwa dni później o 20:45 z Watfordem (Puchar Ligi). Piłkarze będą mieć zatem niewiele ponad 48 godzin na odpoczynek. To sytuacja rzadko spotykana na takim poziomie.
Mistrz Anglii chciał drugie z tych spotkań zagrać 25 września, ale na to nie zgodziła się policja. Wszystko przez to, że tego dnia Manchester United ma domowy pojedynek w Lidze Europy z FC Twente. Stróże prawa nie chcą dopuścić do tego, by w jednym mieście tego samego dnia rozegrano dwa mecze.
Guardiola będzie musiał zatem mądrze zarządzać zespołem. Po przerwie na mecze reprezentacji Manchester City ma do rozegrania aż pięć meczów.
Gwiazda Manchesteru City jasno o kuszeniu z Arabii Saudyjskiej >>