Festiwal goli w meczu Holendrów w Lidze Narodów

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / PAP/EPA/MAURICE VAN STEEN / Holendrzy wygrali z Bośnią, ale mają o czym myśleć
PAP/EPA / PAP/EPA/MAURICE VAN STEEN / Holendrzy wygrali z Bośnią, ale mają o czym myśleć
zdjęcie autora artykułu

W meczu Ligi Narodów pomiędzy Holandią i Bośnią i Hercegowiną padło aż siedem goli. Gospodarze ostatecznie zwyciężyli 5:2.

W meczu 1. kolejki Ligi Narodów w Eindhoven każdy inny wynik niż wygrana Holendrów nad Bośnią i Hercegowiną byłby niespodzianką dużego kalibru.

Oranje od początku uzyskali dość wyraźną przewagę i już jedną z pierwszych okazji zamienili na gola. W 13. minucie w polu karnym do odbitej piłki dopadł Joshua Zirkzee i sytuacyjnym uderzeniem głową skierował piłkę do bramki.

Po stracie gola Bośniacy niewiele potrafili zdziałać. Wydawało się, że kolejne gole dla gospodarzy są kwestią czasu. Tym bardziej, że Holendrzy grali na dużym luzie i przejawiali ochotę do zdobywania następnych bramek.

Chwila dekoncentracji kosztowała miejscowych dość drogo. W 27. minucie prostopadłe zagranie Denisa Huseinbasicia do Ermedina Demirovicia, a ten pomimo asysty dwójki obrońców zdołał uderzyć do bramki w sytuacji sam na sam.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sceny przed meczem. Skrzypaczka zachwyciła wszystkich!

Podopieczni Ronalda Koemana jeszcze przed przerwą zamierzali odzyskać prowadzenie i zaatakowali. W 42. minucie uderzenie Tijjaniego Reijndersa zatrzymało się na słupku.

Pomocnik więcej precyzji zachował w doliczonym czasie premierowej odsłony, kiedy w sytuacji sam na sam pokonał Nikolę Vasilja. Spokój miejscowym w 56. minucie dał Cody Gakpo, który uderzeniem z bliska do pustej bramki sfinalizował składną akcję swojej drużyny.

Bośniacy po ciosach długo nie byli w stanie się podnieść. Efekt przyniosły przeprowadzane zmiany. W 73. minucie goście złapali kontakt. Esmir Bajraktarevic wypatrzył w polu karnym Edina Dzeko, a ten w sytuacji sam na sam zdobył gola.

Holendrzy mogli poczuć niepokój. Bośniacy poczuli, że meczu wcale nie muszą przegrać . W 80. minucie, po dograniu z rzutu rożnego, niecelnie uderzył Dzeko.

W dość nerwowej końcówce Oranje zdobyli czwartego gola. W 88. minucie Wout Weghorst strzałem z bliska zapewnił spokój miejscowym. Rezerwowy dobijał, sparowane przez Vaslija, uderzenie z dystansu Quintena Timbera. Wynik w doliczonym czasie ustalił Xavi Simons, który wykorzystał podanie Donyella Malena i mocnym strzałem z pola karnego trafił do bramki.

Holandia - Bośnia i Hercegowina 5:2 (2:1) 1:0 - Joshua Zirkzee 13' 1:1 - Ermedin Demirovic 27' 2:1 - Tijjani Reijnders 45+2' 3:1 - Cody Gakpo 56' 3:2 - Edin Dzeko 73' 4:2 - Wout Weghorst 88' 5:2 - Xavi Simons 90+2'

Składy:

Holandia: Bart Verbruggen - Denzel Dumfries (66' Lutsharel Geertruida), Matthijs de Ligt, Virgil van Dijk, Nathan Ake (66' Jurrien Timber) - Jerdy Schouten (83' Quinten Timber), Tijjani Reijnders, Ryan Gravenberch - Xavi Simons, Joshua Zirkzee (75' Wout Weghorst), Cody Gakpo (66' Donyell Malen).

Bośnia i Hercegowina: Nikola Vasilj - Adrian Barisic, Nikola Katic, Benjamin Tahirovic (46' Rade Krunić), Nihad Mujakic (68' Dzenis Burnić) - Jusuf Gazibegovic, Armin Gigovic (68' Dario Saric), Amar Dedic - Denis Huseinbasic (68' Esmir Bajraktarevic), Edin Dzeko, Ermedin Demirovic (83' Haris Tabakovic).

Żółta kartka: Demirović, Gazibegović (Bośnia i Hercegowina).

Sędzia: Donatas Rumsas (Litwa).

Czytaj także: Zaskakująca reakcja Probierza na jedno z pytań. Chorwaci byli zdumieni Anglicy odpowiedzieli golami na gwizdy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty