Zespół Polaków przegrywał. W doliczonym czasie gry padł cudowny gol [WIDEO]

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Eleven Sports / Bramka Ilinga Juniora
Twitter / Eleven Sports / Bramka Ilinga Juniora
zdjęcie autora artykułu

Emocjonujacy przebieg miał mecz Como z Bologną. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2, a ostatnia bramka dla gości była bardzo efektowna.

W tym artykule dowiesz się o:

Oba zespoły, które rywalizowały w sobotnie popołudnie, nie zaczęły dobrze obecnego sezonu. Como 1907 przed tą serią gier miało na koncie zaledwie punkt, a Bologna FC była lepsza raptem o jedno "oczko".

Potyczkę lepiej rozpoczął beniaminek, choć zrobił to z wydatną pomocą rywali. Piłkę do własnej bramki skierował Nicolo Casale i podopieczni Cesca Fabregasa objęli prowadzenie. Osiem minut po przerwie wynik podwyższył Patrick Cutrone.

Goście bramkę kontaktową zdobyli w 76. minucie rywalizacji za sprawą trafienia Santiago Castro. Ich starania o gola wyrównującego przyniosły efekt już w doliczonym czasie gry.

ZOBACZ WIDEO: Odtworzył legendarny gol z rzutu wolnego. Tylko spójrz na to uderzenie!

Wówczas składną akcją popisali się dwaj rezerwowi. Wspomniany wcześniej Castro tym razem zaliczył asystę, a efektowny strzał oddał Samuel Iling Junior. Bramkarz Como w tej sytuacji tylko odprowadził piłkę wzrokiem.

Mecz ostatecznie zakończył się remisem. W zespole przyjezdnych całe spotkanie rozegrał Łukasz Skorupski, natomiast Kacper Urbański starcie to oglądał wśród zawodników rezerwowych.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty