Niechlubna passa przerwana. Gol wychowanka zdecydował o losach spotkania

PAP / Jakub Kaczmarczyk  / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań

Lech Poznań kontynuuje serię zwycięstw w lidze. "Kolejorz" skromnie pokonał Śląska Wrocław 1:0. Złotą bramkę dla swojego zespołu zdobył Filip Szymczak. Było to już 6. spotkanie poznaniaków bez straty gola.

Ostatni raz Lech Poznań wygrał ze Śląskiem Wrocław na samym początku kwietnia 2022 roku. Od tamtej pory niebiesko-biali w pięciu spotkaniach z rzędu nie potrafili przełamać niechlubnej passy. Nawet mimo znakomitego początku sezonu w wykonaniu podopiecznych Nielsa Frederiksena sympatycy "Kolejorza" z bardzo dużym dystansem podchodzili do niedzielnego spotkania.

O poranku gruchnęła wiadomość, że poza kadrą meczową Lecha znajdzie się Mikael Ishak, który doznał drobnego urazu podczas jednego z ostatnich treningów. Szwed ma być do dyspozycji trenera na początku nowego tygodnia, ale w starciu ze Śląskiem trzeba było szukać odpowiedniego zastępstwa.

W pierwszej jedenastce wybiegł Filip Szymczak, ale to nie on błyszczał w pierwszej połowie meczu. Najwięcej zagrożenia pod bramką próbował stworzyć Afonso Sousa, który trzykrotnie znalazł się w dobrej sytuacji do zdobycia gola.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie

Portugalczyk mógł zanotować także asystę. Filigranowy pomocnik świetnie zgrał piłkę w polu karnym do Antonio Milicia, a Chorwat w pojedynku z obrońcą i bramkarzem, trafił w słupek. Choć do strzału rzucił się jeszcze wspomniany Szymczak, to defensorzy Śląska zdołali wybić piłkę tuż przed linią bramkową.

Wrocławianie dłużej przy piłce utrzymywali się dopiero po pierwszym kwadransie. Próżno szukali swoich okazji w polu karnym Lecha, a najlepszą okazję zmarnował Junior Eyamba. Bartosza Mrozka próbował zaskoczyć także Peter Pokorny, dwukrotnie decydując się na przelobowanie golkipera z dalekiej odległości. Obie próby pozytywnego efektu nie przyniosły.

Po przerwie wciąż lepiej prezentowali się gracze Lecha Poznań, jednak długo nie potrafili przebić się przez głęboko ustawioną defensywę przyjezdnych.

Na gola kibice czekali do 68. minuty, gdy Bryan Fiabema przytomnie zgrał piłkę w pole karne, a z rywalem na plecach opanował ją Filip Szymczak. Napastnik "Kolejorza" odwrócił się łatwo w kierunku bramki i oddał strzał, który poszybował obok bezradnego Rafała Leszczyńskiego.

To ważne trafienie wychowanka Lecha Poznań, który skierował piłkę do siatki w drugim spotkaniu z rzędu i z pewnością pomoże mu to odzyskać pewność siebie w walce o wyjściowy skład.

Po stronie Śląska Wrocław nieco więcej świeżości wprowadził debiutujący w barwach "Wojskowych", Jakub Świerczok. 31-latek w jednej z sytuacji bardzo dobrze zgrał piłkę do innego z rezerwowych, Jakuba Jezierskiego, ale młodzieżowiec WKS-u został w porę zablokowany.

W końcowych minutach spotkania lechici mieli już wszystko pod kontrolą, wyprowadzając regularnie groźne kontrataki z własnej połowy. Dzięki wygranej nad Śląskiem Wrocław, niebiesko-biali pozostali liderem PKO Ekstraklasy i przerwali trwającą od kilku spotkań niemoc w starciach z drużyną z Dolnego Śląska.

Lech Poznań - Śląsk Wrocław 1:0 (0:0)
1:0 - Filip Szymczak 68'

Lech: Bartosz Mrozek - Joel Pereira, Alex Douglas, Antonio Milić, Michał Gurgul - Radosław Murawski, Antoni Kozubal (46. Filip Jagiełło) - Dino Hotić (63. Ali Gholizadeh), Afonso Sousa (84. Stjepan Loncar), Patrik Walemark (63. Bryan Fiabema) - Filip Szymczak (77. Kornel Lisman)

Śląsk: Rafał Leszczyński - Mateusz Żukowski, Łukasz Bejger, Simeon Petrow, Jehor Macenko (77. Arnau Ortiz) - Piotr Samiec-Talar (77. Jakub Jezierski), Tudor Baluta (66. Jakub Świerczok), Peter Pokorny, Petr Schwarz - Junior Eyamba (61. Marcin Cebula), Sebastian Musiolik (77. Tommaso Guercio)

Żółte kartki: Pokorny (Śląsk)

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom)

[b]

[/b]

Komentarze (6)
avatar
jj19792565942556
23.09.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda że nie wspominacie o tragicznym Lasyku 
avatar
Stary Poznaniak
22.09.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zarozumiały trener Magiera dostał kopa, nie chodzi o to że się nabijam ale od zeszłego roku gość uważa się za maga w swoim fachu. A taktyka była taka chłopcy stawiamy autobus , raz na jakiś cza Czytaj całość
avatar
SuuLander
22.09.2024
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Troszkę skromnie patrząc na tabelę... Ale brawo za ambicję i 3 punkty! Takiego Lecha chce się oglądać! 
avatar
Ernest Urman
22.09.2024
Zgłoś do moderacji
10
1
Odpowiedz
No Lech to jest maszyna. 
avatar
smeagol
22.09.2024
Zgłoś do moderacji
11
1
Odpowiedz
Pysznie :D