Dramat w Łodzi. Legendarny dziennikarz zasłabł na konferencji, nie żyje

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Widzew Łódź / Na zdjęciu: Bogusław Kukuć.
Twitter / Widzew Łódź / Na zdjęciu: Bogusław Kukuć.
zdjęcie autora artykułu

Bardzo smutne wieści docierają do nas z Łodzi. W wieku 78 lat zmarł Bogusław Kukuć, legendarny dziennikarz z Łodzi, fan Widzewa i autor książki o tym klubie. Do dramatu doszło na konferencji prasowej przed meczem.

W tym artykule dowiesz się o:

Bogusław Kukuć to legenda łódzkiego dziennikarstwa. Był nieodłączną częścią historii Widzewa Łódź. Od połowy lat 70. XX wieku pisał o meczach czterokrotnego mistrza Polski, a jego pasja do klubu zaowocowała publikacją książki "Mój Widzew".

Przez dziesięciolecia zgromadził wiedzę o piłkarzach, ich sukcesach i porażkach, a także wybrał stu najlepszych zawodników w historii klubu, co świadczy o jego ogromnej wiedzy i zaangażowaniu.

W 2023 roku, w uznaniu dla jego wkładu w dziennikarstwo sportowe i promocję Łodzi, został odznaczony medalem z okazji 600-lecia miasta. Obok innych wybitnych postaci ze świata sportu, nauki i kultury, Kukuć znalazł się wśród tych, którzy przez lata przyczyniali się do rozwoju miasta.

Pochodził z Łowicza, a studia prawnicze ukończył na Uniwersytecie Łódzkim. Jego kariera dziennikarska rozpoczęła się w "Głosie Robotniczym", a następnie pracował w „Wiadomościach Dnia" i "Dzienniku Łódzkim".

W połowie września Bogusław Kukuć brał udział w konferencji prasowej Widzewa przed jednym ze spotkań. Podczas wypowiedzi trenera drużyny, dziennikarzowi zadzwonił telefon. Rafał Gikiewicz wraz ze szkoleniowcem wymyślili "karę" dla legendarnego dziennikarza.

Pozostał wierny swojej pasji do Widzewa do końca życia, co sam podkreślał: "Zaraziłem się Widzewem. Będę o nim pisał do końca życia". Wyniosłość tych słów podkreśla fakt, że Kukuć zasłabł podczas czwartkowej konferencji prasowej przed spotkaniem Widzewa z Lechią Gdańsk jak przekazał portal expressilustrowany.pl. Jak się okazało, 78-latek zmarł na zawał serca. Poinformował o tym dziennikarz Roman Kołtoń.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty