W niedzielę w piłkarskiej Betclic II lidze odbyły się derby Bielska-Białej. Podbeskidzie mierzyło się z Rekordem i lepsi okazali się ci drudzy, którzy wygrali 3:0. Na stadion przybyło ok. 5500 kibiców. Wszystko zakończyło się jednak w atmosferze skandalu na trybunach.
Winni są także kibice trzeciego klubu z tego miasta - BKS-u. Ci kupili ok. 100 biletów na sektory w okolicy tzw. młyna fanów Podbeskidzia. Zajęli jednak miejsca na młynie. Mężczyźni wspierający Podbeskidzie chcieli dostać się siłą na swoje sektory, ale interweniowała ochrona, która użyła wobec gazu łzawiącego.
Jak opisuje portal bielsko.biala.pl grupa kibiców Podbeskidzia ruszyła na sektor zajmowany przez fanów Rekordu. Ci wraz z kibicami BKS-u Stali skandowali "W Bielsku tylko BKS". W wyniku tego natarcia lekko ranne zostały dwie osoby wspierające Rekord, ale obyło się bez interwencji medyków.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szokujące sceny! Młodzi piłkarze skoczyli sobie do gardeł
Od gazu ucierpiało niestety wiele postronnych osób. Dlaczego wobec bijatyki na trybunach nie interweniowała policja? - Jako policja nie możemy wejść na obiekt, możemy to zrobić tylko za zgodą organizatora. Takiej zgody nie było. Za zabezpieczenie porządku na stadionie odpowiadała ochrona, która przekazała nam informacje o tym, co się wydarzyło - wyjaśnia w rozmowie z WP SportoweFakty mł. asp. Patryk Frąc z KMP Bielsko-Biała (więcej TUTAJ)
Z nieoficjalnych informacji wynika, że władze zostały poinformowane o planach na kilka dni przed meczem.
Okazało się, że wśród kiboli BKS-u Stali był radny Maksymilian Pryga. W związku z tym prezydent miasta Jarosław Klimaszewski wystosował oświadczenie, w którym domaga się publicznych przeprosin. Chce także, by Pryga złożył rezygnację ze stanowiska szefa klubu radnych, który wspiera Jarosława Klimaszewskiego.
"Ekscesy, do jakich doszło na trybunach, sprowokowane przez kibiców Bialskiego Klubu Sportowego, to nie tylko pogwałcenie dobrych obyczajów i zbezczeszczenie ducha sportu. To zwyczajne chuligaństwo, które wymaga stanowczego potępienia. Przyszedłem wczoraj na Stadion Miejski, tak jak kilka tysięcy prawdziwych sympatyków sportu, mając nadzieję, że derbowy pojedynek dwóch bielskich drużyn będzie prawdziwym piłkarskim świętem." - napisał w oświadczeniu dla bielsko.biala.pl. prezydent miasta.
"Niestety grupa pseudokibiców zakłóciła to ważne sportowe wydarzenie i sprowadziła je do poziomu zwykłej bijatyki. Sytuacja jest tym bardziej bulwersująca i przykra dla mnie osobiście, że w grupie mieniącej się kibicami BKS-u był przewodniczący mojego klubu radnych w Radzie Miejskiej Bielska-Białej - Maksymilian Pryga. Chciałem z całą mocą stwierdzić, że nie było, nie ma i nie będzie mojej zgody na takie zachowania, zwłaszcza jeśli chodzi o osoby z mojego otoczenia" - dodał Klimaszewski.