"Taka jest prawda". Borek mówi wprost, dokąd powinien odejść kadrowicz

Getty Images / Chloe Knott / Mikołaj Barbanell / Jakub Kiwior / Mateusz Borek
Getty Images / Chloe Knott / Mikołaj Barbanell / Jakub Kiwior / Mateusz Borek

Przyszłość Jakuba Kiwiora w Arsenalu nie rysuje się w kolorowych barwach. Obrońca reprezentacji Polski nie daje powodów, by oceniać go pozytywnie. Mateusz Borek na "Kanale Sportowym" doradził zawodnikowi kierunek, jaki powinien obrać.

Od jakiegoś czasu w mediach przewija się temat przyszłości Jakuba Kiwiora w Arsenalu Londyn. Reprezentant Polski nie potrafi przekonać do siebie Mikela Artety. Efekt? Sporadyczne występy w meczach. W bieżącym sezonie tylko raz wyszedł w podstawowym składzie.

A ostatnim występem jeszcze bardziej pogorszył swoją pozycję. W spotkaniu z AFC Bournemouth wszedł na boisko w 37. minucie, a w 87. został z niego ściągnięty. Przez niecałą godzinę gry Kiwior zasłynął tym, że sprokurował rzut karny.

Wobec tego zaczęły pojawiać się głosy, że przygoda polskiego obrońcy z Arsenalem niebawem może dobiec końca. Już na początku września mówiło się o zainteresowaniu Kiwiorem ze strony władz Juventusu Turyn (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za rzut! Ukryty talent młodej gwiazdy FC Barcelony

Mateusz Borek uważa, że transfer do "Starej Damy" mógłby wyjść 24-latkowi na dobre. Zwłaszcza że szkoleniowcem włoskiego giganta jest obecnie Thiago Motta, dzięki któremu Kiwior wybił się jeszcze za czasów gry w Spezii Calcio.

- Jeżeli trener dostaje szansę prowadzenia projektu na dłuższy czas, to chce sobie to ułożyć po swojemu. Skoro widzi w nim Kubę Kiwiora, to ja myślę, że wypożyczenie z opcją wykupu byłoby rozsądnym rozwiązaniem - powiedział Borek na "Kanale Sportowym".

Dziennikarz określił Mottę jako "swojego trenera" Kiwiora. - Taka jest prawda - podkreślił, wracając myślami do współpracy polskiego obrońcy z brazylijskimi szkoleniowcem z sezonu 2021/2022.

Dodajmy, że już w czerwcu 2024 roku mówiło się, że Motta chętnie widziałby w swoich szeregach Kiwiora.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty