Niedzielną rywalizację w 9. kolejce Serie A zakończyło spotkanie ACF Fiorentiny z AS Romą. Gospodarze urządzili w nim sobie strzelecki festiwal, notując przekonujące zwycięstwo 5:1. Dwoma trafieniami popisał się Moise Kean, bramkę z gry dołożył Edoardo Bove, a wykorzystaną "jedenastkę" Lucas Beltran. Autorem piątego gola dla zwycięzców był Mats Hummels, który trafił do własnej bramki. Honor Romy uratował natomiast Manu Kone.
W wyjściowym składzie na to spotkanie nie znalazł się Nicola Zalewski. Reprezentant Polski otrzymał jednak szansę od Ivana Juricia już w 32. minucie, zajmując miejsce Angelino. 22-latek miał wprowadzić powiew świeżości i większą aktywność w ofensywie. Nie wywiązał się z tego zadania, co przełożyło się na oceny we włoskich mediach.
W większości przypadków nasz pomocnik otrzymał notę 5. "Kolejny zawodnik, który przeżywa bardzo ciężką sytuację. Znajduje to odzwierciedlenie w wydajności. Wiele błędów i zero zasięgu" - stwierdzono na calciomercato.com. Optymizmu próżno też szukać w ocenie na eurosport.it. "W przeciwieństwie do Manu Kone, jego wejście na boisko nie ma żadnego wpływu" - czytamy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego
"Dał od siebie coś więcej, niż kolega z drużyny. Pokazał jednak wiele niedokładności i trudności w powstrzymywaniu rywali" - skwitowano z kolei na tuttomercato.web. gdzie Zieliński otrzymał taką samą ocenę.
Najbardziej krytyczny dla Zalewskiego był portal forzaroma.info, od którego otrzymał on jedynie ocenę 3,5. "Czy spodziewałeś się czegoś innego? Nie. I faktycznie..." - oceniono wprost.
22-latek na ten moment zaprezentował się w sześciu spotkaniach ligowych, w których spędził na murawie 342 minuty. Na ten moment Zalewski nie strzelił jeszcze żadnej bramki. Jego Roma plasuje się na 11. miejscu w tabeli Serie A z 10 punktami na koncie.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)