Były kapitan reprezentacji grzmi. "Powinniśmy to wszystko zaorać"

Getty Images / Na zdjęciu: Jacek Bąk był załamany po meczu Polski ze Szkocją
Getty Images / Na zdjęciu: Jacek Bąk był załamany po meczu Polski ze Szkocją

- Przegrywamy mecz, a trener wychodzi do mediów i mówi takie rzeczy? W takim razie powinniśmy to wszystko zaorać - grzmi Jacek Bąk po meczu Polska - Szkocja (1:2) i słowach, że "idziemy w dobrym kierunku".

To był bardzo smutny wieczór z perspektywy kibica reprezentacji Polski. Co prawda mecz ze Szkocją był emocjonujący, sporo się w nim działo, natomiast finalnie zespół Michała Probierza dostał po głowie w doliczonym czasie gry. Szkoci wygrali na PGE Narodowym 2:1, co oznacza, że Polska spada do dywizji B Ligi Narodów.

Dlaczego tak się stało? Czy Probierz powinien być dalej selekcjonerem? O tym wszystkim rozmawiamy z byłym reprezentantem i kapitanem tej drużyny Jackiem Bąkiem.

Tomasz Galiński, WP SportoweFakty: Jak się panu podobał mecz? Doszedł pan do siebie po tym, co się wydarzyło?

Jacek Bąk, były reprezentant Polski: Nie mamy drużyny. Nic nie wygląda tak, jak powinno. Szczerze mówiąc nawet nie chce mi się komentować tych pomeczowych wypowiedzi zawodników. Graliśmy dobrze? Nic się nie stało? To jest chore. Idziemy w dobrym kierunku? Jakim dobrym kierunku? Przegrywamy mecz, spadamy do dywizji B, to jaki to jest dobry kierunek? Ja chyba nie nadaję się do tej epoki. Czasami nie wiem czy ja śnię? Nie mogę słuchać takich rzeczy.

ZOBACZ WIDEO: Chwyta za serce. Dzieciaki pokazały, że żadne warunki im niestraszne

Nawet Michał Probierz mówił na konferencji prasowej, że "nasza koncepcja jest dobra i nie zejdzie z tej drogi".

Przegrywamy mecz, a trener wychodzi do mediów i mówi takie rzeczy? W takim razie powinniśmy to wszystko zaorać. Nie może być dla nich taryfy ulgowej. Kompletnie nie rozumiem, o co w tym wszystkim chodzi. Wypowiadają się tak, jakby nic się nie stało. Pierwszą i zasadniczą rzeczą jest wynik. Później możemy mówić o jakimś dobrym kierunku. Ludzie, przecież my spadliśmy z ligi. Jaki to jest dobry kierunek? Jeżeli oni mają się wypowiadać w ten sposób, to lepiej nie zabierać głosu. Będzie lepiej dla nas wszystkich.

Co dalej z Probierzem?

Nie wiem. Lubię Michała, grałem z nim w młodzieżówce. Przede wszystkim chciałbym, żeby selekcjonerem był Polak. To nie jest klub piłkarski i zależy mi na tym, żeby kadra dobrze wyglądała.

Przepraszam, ale co z tego, że dobrze gram, skoro nie wygrywam? To może trzeba zapisać się na inną dyscyplinę. Jest mi smutno, bo ktoś chce mi sprzedać jakieś frajerskie teksty. Zespół buduje się od tyłu, a my nie potrafimy grać w obronie. Nigdy niczego nie osiągniemy, grając wesoły futbol w defensywie. To znaczy do tej pory nie mieliśmy zespołu z tyłu, a teraz nie mamy też z przodu. Jeszcze teraz czytam w angielskich mediach, że powinniśmy sobie zrobić zdjęcia ze strzelcami goli. Oni się z nas śmieją.

Cezary Kulesza mówi, że jest za wcześnie na podejmowanie decyzji i potrzeba głębszej analizy.

Niech każdy zrobi rachunek sumienia, bo być w pracy, trzymać się stołka i pobierać pensję, to jest po prostu chore. Prezes musi to wypośrodkować. Wszyscy wiemy, że jest źle, a ktoś nam mówi, że jest dobrze. To nie na moją głowę.

Czy jest pan optymistą przed startującymi w przyszłym roku eliminacjami mistrzostw świata? Będziemy losowaniu z drugiego koszyka.

Bardzo bym chciał być optymistą, wierzę w tych chłopaków, ale zwyczajnie się nie da. Jest mi smutno, gdy myślę teraz o reprezentacji Polski. Siedzi to we mnie, bo przegrywamy mecz, a potem słyszę, że idziemy w dobrym kierunku. Nie dam sobie wmówić, że tak jest. Niech nikt nie mydli nam oczu. Po tych wypowiedziach jest mi bardziej przykro niż było od razu po meczu.

rozmawiał Tomasz Galiński, WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty