24-letni Bartłomiej Wdowik do tej pory otrzymał jedną szansę od selekcjonera Michała Probierza. Na jednym powołaniu do kadry Polski i debiucie (w sparingu z Łotwą 2:0) jednak się skończyło. Baraże o Euro 2024 i sam turniej finałowy w Niemczech obrońca oglądał tylko w roli kibica.
W tym sezonie Wdowik dobrze spisuje się w barwach Hannoveru 96. Polak zagrał w 10 meczach w 2. Bundeslidze i spędził na boisku 831 minut.
W rozmowie z Viaplay Sport była gwiazda Jagiellonii Białystok podkreśliła, że jej celem jest regularna gra w reprezentacji Polski. Selekcjonerzy Biało-Czerwonych od lat mają problem ze znalezieniem kandydata do gry po lewej stronie. Wdowik może występować na pozycji lewego obrońcy lub lewoskrzydłowego.
ZOBACZ WIDEO: "Nie takie nazwiska przegrywają". Kibice bronią selekcjonera Probierza
- Sygnału od trenera Probierza nie było. Wiem, że byłem w szerokiej kadrze, bo z PZPN wysłali pismo do klubu. W klubie trenujemy czasami na "piątkę" z tyłu. W jednym meczu w takim ustawieniu wygraliśmy z Magdeburgiem 3:0. Ja mogę grać na wahadle, na lewej obronie - podkreślił piłkarz Hannoveru.
Wdowik dodał, że cel indywidualny pozostaje cały czas ten sam. - Chcę być w tej kadrze i grać w tej kadrze. Teraz moim celem jest to, żeby dobrą dyspozycją w Hannoverze pokazać swoją wartość i pokazać się z dobrej strony selekcjonerowi - podsumował.