Kontrakt 32-letniego bramkarza z dotychczasowym pracodawcą obowiązuje do 30 czerwca i wiadomo, że nie zostanie przedłużony.
- Te moje pięć lat w Lechu to był dobry serial, ale zakończenie, jak z bajki. Przeszło to wszystko moje najśmielsze oczekiwania - w jaki sposób zostałem doceniony przez ludzi z klubu, a także dookoła klubu, czyli przez kibiców. To niesamowicie budujące i pokazuje, że choć przez ostatnie dwa lata nie grałem, to odcisnąłem jakieś piętno na Lechu jako człowiek. Koniec końców to jest wartość, która zostaje. Bo piłkarzami bywamy, a ludźmi jesteśmy - powiedział Filip Bednarek na łamach oficjalnego serwisu "Kolejorza".
32-latek trafił na Bułgarską w połowie 2020 roku z SC Heerenveen. Łącznie uzbierał w barwach Lecha 108 występów, z czego 70 miało miejsce w PKO Ekstraklasie. Razem z kolegami dwukrotnie wywalczył mistrzostwo Polski.
W sezonie 2024/2025 rola Bednarka znacznie spadła. Zagrał tylko jeden raz (w Fortuna Pucharze Polski), a na co dzień ustępował miejsca między słupkami Bartoszowi Mrozkowi. Dlatego decyzja o zakończeniu z nim współpracy raczej nie jest zaskoczeniem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to był gol! Można oglądać i oglądać