Już w sobotę na Stadionie Śląskim w Chorzowie odbędzie się Ronaldinho Show. To mecz, w którym zmierzą się legendy reprezentacji Polski oraz Brazylii. Z tego powodu wiele byłych gwiazd reprezentacji Canarinhos przyjechało do naszego kraju.
Jedną z nich jest Andre Santos, były obrońca reprezentacji Brazylii, a także piłkarz m.in. Arsenalu oraz Fenerbahce. To właśnie w londyńskim klubie występował z Wojciechem Szczęsnym. W rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że zaskoczyła go decyzja 35-latka o zakończeniu kariery.
ZOBACZ WIDEO: Grosiccy na wakacjach. Nie polecieli sami. Poznajecie?
- W ubiegłym roku przeszedł na emeryturę, ale było na to dużo za wcześnie. Najlepiej świadczy o tym poziom, jaki prezentuje teraz w Barcelonie - opowiada nam 24-krotny reprezentant Canarinhos.
- Występowałem wraz ze Szczęsnym razem w klubie przez dwa lata. To znakomity zawodnik, a przede wszystkim fajny chłopak. Gra bardzo dobrze, ma za sobą świetną historię. Wiem, że nie bez powodu tutaj jest wielką gwiazdą, podobnie jak Lewandowski - dodaje były piłkarz Arsenalu.
Jednak przyszłość Wojciecha Szczęsnego dalej nie jest jasna. Polak w rozmowie z Eleven Sports w maju przyznał, że otrzymał propozycję przedłużenia kontraktu o dwa lata, ale przed podjęciem decyzji musi skonsultować się z rodziną.
Jego były kolega z zespołu ma przeczucie, jaką decyzję podejmie polski golkiper. - Powinien zostać w Barcelonie. Myślę, że ostatecznie podpisze kontrakt. To zbyt dobry zawodnik, by teraz przestał grać. Jest w bardzo dobrej formie fizycznie, ma odpowiedni charakter do futbolu. Posiada spore doświadczenie, grał w Arsenalu, Juventusie - twierdzi.
Andre Santos wspomina też, jak kilkukrotnie miał okazję zmierzyć się z Robertem Lewandowskim. Jako lewy obrońca dostawał zadanie krycia polskiego napastnika. Przyznaje, że za każdym razem było to ogromne wyzwanie.
- Grałem kilka razy przeciwko Lewandowskiemu w Lidze Mistrzów. Zapamiętałem to, że zawsze strzelał dużo. To bardzo inteligentny gracz. Bardzo ciężko mi się grało przeciwko niemu, był trudny do krycia. To wasza wizytówka, zna go cały świat. Cieszę się, że w sobotę nie będę musiał przeciwko niemu grać - żartuje Brazylijczyk.
Mecz legend Polska - Brazylia w ramach Ronaldinho Show odbędzie się już w sobotę, 21 czerwca o godz. 20:30 na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Po polskiej stronie zagrają m.in. Łukasz Piszczek i Jakub Błaszczykowski, a trenerem Biało-Czerwonych w tym spotkaniu będzie Adam Nawałka. Zdecydowana większość biletów na to wydarzenie została wyprzedana i na trybunach zasiądzie ponad 50 tysięcy widzów. Czy dla naszego rozmówcy to zaskoczenie?
- Jestem pierwszy raz w Polsce, ale czuję, że jest tu znakomita atmosfera wokół futbolu. Sprzedały się praktycznie wszystkie bilety, a przecież to duży stadion. Podoba mi się, jak ludzie pasjonują się piłką, wielu dzieciaków tu przyszło - kończy Andre Santos.
Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty