Początki? Oczywiście z chłopakami
Jej kariera rozwija się niezwykle szybko. W wieku 15 lat już cieszyła się z pierwszego gola na poziomie Orlen Ekstraligi, a jako 17-latka podpisała kontrakt z FC Barcelona, która wypatrzyła ją i podebrała z Górnika Łęczna.
Grę w piłkę rozpoczęła już jako 6-latka w rodzinnym Goleniowie, w drużynie Hanzy. Tak jak większość naszych kadrowiczek, zaczynała od gry z chłopakami. Z tym, że u Emilii Szymczak po przejściu do MUKS ŻAKI Szczecin nic w tej kwestii się nie zmieniło i dalej musiała przepychać się na boisku z silniejszymi od siebie przedstawicielami płci przeciwnej. Ale jak sama przyznaje, wyszło jej to tylko na dobre, bo pozwoliło przystosować się do ostrej walki.
W Barcelonie na razie gra w drugim zespole, ale została już zgłoszona do rozgrywek Ligi Mistrzyń. Wprawdzie w seniorkach jeszcze nie zadebiutowała, lecz wydaje się, że to kwestia czasu, bo wiosną 2025 roku portal goal.com ulokował ją na 12. miejscu w rankingu "NXGN 2025", czyli najzdolniejszych piłkarek na świecie urodzonych po 1 stycznia 2006 roku.
ZOBACZ #dziejesiewsporcie: Krychowiak wpadł w zachwyt podczas podróży
Przed rozpoczęciem mistrzostw Europy Szymczak miała na koncie zaledwie 10 występów w seniorskiej kadrze narodowej. Niewykluczone, że trener Nina Patalon sięgnęła po nią w związku z rozmaitymi problemami z obsadą środka obrony, jak choćby kontuzje Pauliny Dudek czy Małgorzaty Mesjasz. Jednak im bliżej turnieju, tym częściej nastolatka wchodziła na plac gry, i to nawet w podstawowej jedenastce.
Masz już 11A? No to wchodzisz na Niemki
Choć raczej się tego nie spodziewaliśmy, nasza wschodząca gwiazda z młodej Barcelony rozpoczęła spotkanie z Niemkami od pierwszej minuty, co mogło wzbudzać odrobinę niepokoju - czy ta młoda dziewczyna da radę, czy nie zje jej presja, czy sprosta silnym Niemkom szarżującym w pole karne. "Emi", jak wołają na nią jej koleżanki, zagrała bez kompleksów bardzo utrudniając życie rywalkom.
- Myślę, że było widać, że Emilka jest przygotowana żeby zagrać. Myślę, że jej działania i większość interwencji w bronieniu były naprawdę skuteczne. Jeśli chodzi o wyprowadzenie ataku czy planu na niego biorąc pod uwagę ustawienie drużyny niemieckiej, to jestem spokojna o to, jak rozgrywała to spotkanie. Wiek nie ma znaczenia, ponieważ obserwujemy ją od dłuższego czasu. Dołączyła do nas w 2023 roku i można powiedzieć, że mimo tego wieku jest bardzo doświadczona - przyznała po meczu trener Patalon.
- Jeśli oglądaliście mecz, to sama odpowiedziała na to pytanie, jak zagrała. Jej skuteczność w grze i to, jak realizowała swoje zadania indywidualne czy zespołowe, są najlepszą odpowiedzią na pytanie o ocenę występu. Emi pracowała z nami przez dwa tygodnie w Arłamowie i bardzo pasuje do naszej koncepcji oraz modelu. Jeśli chodzi o mnie, nie mam problemu z tym, kto ma ile lat, a kto bardziej pasuje do określonych zadań. Myślę, że tutaj widać w naszej drużynie dużo młodych piłkarek. Patrząc przez pryzmat zawodniczek z 2002 czy 2006 roku... to są praktycznie rówieśniczki - dodała selekcjonerka zaznaczając, że nie miała żadnych wątpliwości co do tego, czy wstawiać ją do jedenastki na Niemki.
Najpierw pojawia się uśmiech, potem wchodzi Emi
Jeśli ktoś w strefie mieszanej nie wie, która to Emilia Szymczak, to najczęściej wystarczy powiedzieć, że to ta, która się najbardziej uśmiecha. Pogoda ducha biła od niej nawet wtedy, gdy stanęła przed kamerą TVP Sport po przegranym meczu, bo była dumna, że mogła być częścią historycznego spotkania.
- Rywal był naprawdę bardzo wymagający. Wiadomo, przegrywamy 0:2, ale możemy być dumne, bo wyszłyśmy na boisko i dałyśmy z siebie wszystko mimo tego, że zmęczenie dawało się we znaki. Pokazałyśmy Niemkom i każdej drużynie, że nie jesteśmy rywalem, że można sobie wyjść na boisko i będzie z nami łatwo - powiedziała.
Przed meczem większość obserwatorów zakładała, że do pary z Pauliną Dudek zagra Oliwia Woś. Tymczasem w związku z kontuzją stoperki PSG, zaczynaliśmy mecz parą Dudek-Szymczak, a kończyliśmy parą Szymczak-Woś.
- To taki sport, że musi być jedenastka, ale tak naprawdę jesteśmy tu przygotowane po jeden cel. A zmiany tylko pokazują, jak silny jest nasz zespół. Przygotowywałyśmy się bardzo długo do tego meczu, by pokazać jak najlepszą wersję siebie. Z takim rywalem jak Niemki trzeba być jeszcze bardziej konsekwentnym w obronie - przyznała nasza nastolatka.
A stres? Jaki stres? - Jest to największy turniej, na jakim dotychczas byłyśmy. Po pierwszym gwizdku stres zszedł, ale my musimy grać z takimi zespołami jak Niemki, żeby się z takimi warunkami obyć - powiedziała Szymczak.
"Ambitna" to za mało powiedziane
Kiedy zapytaliśmy po meczu towarzyskim z Ukrainą Emilii, jak czuje się z myślą, że jako tak młoda zawodniczka już rywalizuje o miejsce w składzie z dużo bardziej doświadczonymi piłkarkami pokroju właśnie Pauliny Dudek.
A ona z rozbrajającym uśmiechem odparła: - Rywalizacja jest potrzebna w drużynie tak naprawdę po to, żeby każda z nas wchodziła na jeszcze wyższy poziom, ale nieważne kto wyjdzie na boisko, my jesteśmy jako drużyna i będziemy się wspierać jak najbardziej.
Poprosiliśmy jednak o wyłączenie trybu dyplomatycznego. Nie do końca się udało.
- Ja tak naprawdę uważam, że będąc tej młodszą, to tak naprawdę mam dużo do nauki, trenując czy z Pauliną Dudek, czy z Oliwią Woś, czy z każdą inną zawodniczką, to tak naprawdę daje mi bardzo dużo do tego, żebym się wspinała jeszcze wyżej. A na Euro przyjechałyśmy po to, by pokazać to, na co pracowałyśmy tyle lat - podkreśliła.
Przebojowa Emilio, bądź zdrowa i daj nam dużo radości. Zarówno na Euro w Szwajcarii, jak i w kolejnych latach.
Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty