Lech Poznań rozpoczął eliminacje Ligi Mistrzów od drugiej rundy. Mistrz Polski trafił na islandzki Breidablik i był zdecydowanym faworytem tego dwumeczu. "Kolejorz" rozstrzygnął walkę o awans już w pierwszym spotkaniu.
Wszystko z uwagi na to, że piłkarze z Poznania rozbili swoich rywali aż 7:1. Tym samym rewanż wydawał się formalnością i tak też właśnie było. Lech w mocno zmienionym składzie zwyciężył w rewanżu 1:0 po bramce Mikaela Ishaka.
ZOBACZ WIDEO: Niby futbol, a jednak zabawa. To była cudowna akcja zakończona golem
Bramkowych okazji ze strony obu klubów nie brakowało, ale ostatecznie w meczu padł tylko jeden gol. Tymczasem jeszcze przed zakończeniem rywalizacji kibice z Islandii postanowili gorąc pożegnać jednego z zawodników mistrza Polski - Gisliego Thordarsona.
Pomocnik z Islandii opuścił boisko w 75. minucie i otrzymał brawa od miejscowych kibiców, w gronie których znaleźli się m.in. członkowie jego rodziny. Nie ma się co jednak dziwić, bo pomocnik rozpoczął juniorską karierę właśnie w Breidablik. Szybko jednak opuścił klub, bo w 2020 roku został wypożyczony do włoskiej Bologny FC, która potem go wykupiła.
"Thordarson na zmianie dostaje brawa od kibiców Breidablik, gdzie zaczynał. Ładne" - podkreślił Radosław Nawrot z Interii.
"Duże wsparcie z trybun miał dziś Gisli Thordarson. Na stadionie znalazła się cała rodzina islandzkiego pomocnika, można było naliczyć przynajmniej kilkanaście koszulek z nazwiskiem 'Thordarson'" - przekazał Jakub Kłyszejko z TVP Sport.