Na początku lipca 2013 roku FC Barcelona ogłosiła pozyskanie Neymara z Santosu. Brazylijczyk kosztował 88 mln euro. Z ustaleń hiszpańskich mediów wynika, że otrzymał pięcioletni kontrakt o wartości około 45 mln euro brutto, a do tego jednorazową premię za podpisanie umowy.
12 lat później światło dzienne ujrzały nieznane dotąd fakty na temat tego transferu. Ujawnił je Andre Cury, który w przeszłości był skautem Barcelony. Uważany jest także za jednego z architektów przenosin Neymara do "Dumy Katalonii".
ZOBACZ WIDEO: Mówił o powiązaniach prezesa PZPN z politykami PiS. "Ewidentna szkoda"
Cury w rozmowie z portalem uol.com poinformował, że o sprowadzenie Neymara usilnie zabiegał także Real Madryt. "Królewscy" mieli znacznie przebić ofertę finansową Barcelony. O decyzji piłkarza zdecydowały jednak inne względy.
- Umowa, z której jestem najbardziej dumny spośród tych, które zawarłem w Barcelonie, to kontrakt Neymara. Miał ofertę z Realu na ponad 100 milionów euro, ale dzięki ciężkiej pracy i Messiemu udało nam się go przekonać do zaakceptowania mniej atrakcyjnej propozycji Barcelony - stwierdził.
Neymar w "Dumie Katalonii" występował przez cztery sezony. W tym czasie zdobył m.in. dwa mistrzostwa Hiszpanii i trzy krajowe puchary, a w sezonie 2014/2015 wygrał Ligę Mistrzów. W 2017 roku za rekordowe 222 miliony euro trafił do Paris Saint-Germain.
We francuskiej drużynie spędził sześć lat, zanim przeniósł się do Al-Hilal. Przez większość pobytu w Saudi Pro League leczył poważną kontuzję. Od stycznia br. ponownie gra w Santosie, którego jest wychowankiem.
Real Betis vs. FC Barcelona - oglądaj mecz na żywo w ES1 o 18:30 w Pilocie WP (link sponsorowany)