Nie ma taryfy ulgowej w Górniku Zabrze. Nawet po zwycięstwie 3:0

PAP/EPA / Jarek Praszkiewicz / Michal Gasparik w meczu Górnika Zabrze z GKS-em Katowice
PAP/EPA / Jarek Praszkiewicz / Michal Gasparik w meczu Górnika Zabrze z GKS-em Katowice

- Słyszałem, że piłkarze chcą dwa dni wolnego, ale nic z tego. Pracujemy normalnie od niedzieli - mówi Michal Gasparik, trener Górnika Zabrze po zwycięstwie 3:0 z GKS-em Katowice. Z kolei Rafał Górak wspomniał o dużym niesmaku i wyjaśnił jego powód.

Po sobotnich meczach w PKO Ekstraklasie, drużyna z Zabrza jest wiceliderem. W ostatnich dwóch spotkaniach Górnik Zabrze postrzelał aż miło i zwyciężał po 3:0 z Pogonią Szczecin oraz GKS-em Katowice. Zespół Michala Gasparika otworzył wynik w śląskim klasyku w pierwszej połowie, a w drugiej zdominował GKS.

- Derby to zawsze jest najważniejszy mecz. Atmosfera na stadionie była świetna, a widowisko dorównało jej. Początek był trudny z powodu dobrego ustawienia taktycznego GKS-u. Po 15. minucie graliśmy już tak, jak chcieliśmy i zaczęliśmy stwarzać sytuacje podbramkowe. W pierwszej połowie wykorzystaliśmy jedną z nich. W drugiej połowie chcieliśmy być jeszcze bardziej aktywni w pressingu i ciągle atakować - mówi Michal Gasparik na konferencji prasowej.

- Na razie wszystko wygląda u nas idealnie. Stwarzamy i wykorzystujemy sytuacje podbramkowe, a także nie tracimy goli. Drużyna walczy i ciągnie w jednym kierunku. Nasza piłka wygląda i ładnie, i skutecznie - wylicza Gasparik i dodaje: - Słyszałem, że piłkarze chcą dwa dni wolnego, ale nic z tego. Od niedzieli pracujemy normalnie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie

GKS Katowice nie pokazał za wiele ciekawego przy Roosevelta. Drużyna Rafała Góraka zepsuła sobie samopoczucie po rozbiciu 4:1 Arki Gdynia. W starciu z Górnikiem, poza obiecującym początkiem, była tłem, a podsumowaniem występu katowiczan była kuriozalna bramka samobójcza Martena Kuuska.

- Jesteśmy niezadowoleni i rozczarowani. Wygrała drużyna lepsza, a mi jest smutno, że po meczu nie mogliśmy cieszyć się czymś więcej. Naszym problemem było przeniesienie piłki pod bramkę Górnika i czuję dość duży niesmak w aspekcie ofensywnym. Transfer piłki do napastnika nie wyglądał dobrze, wyglądaliśmy blado. Staraliśmy się przygotowywać ataki, ale robiliśmy to za długo. Chcieliśmy jeszcze odrabiać stratę w drugiej połowie, ale po prostu byliśmy słabsi - komentuje Rafał Górak.

- Nie ma co mocno grzebać w dawnych sprawach. W poprzednim sezonie znaleźliśmy się jednak w podobnej sytuacji i wyszliśmy z niej obronną ręką. Jestem przekonany, że nasza praca i śląski charakter pozwolą zapomnieć o porażce i będziemy gotowi już na kolejne spotkanie - mówi trener.

Komentarze (1)
avatar
red
24.08.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Proponuję kopaczom powołać (założyć) Związki Zawodowe i wtedy wywalczą te dni wolne, a co im się należy. 
Zgłoś nielegalne treści