"Dla mnie to skandal". Hajto o tym, jak potraktowano "Lewego"

Za nami wrześniowe okienko, w którym reprezentacja Polski zremisowała w Rotterdamie z Holandią 1:1, a następnie pokonała w Chorzowie zespół Finlandii 3:1. Biało-Czerwoni wyraźnie wrócili do gry o przyszłoroczne mistrzostwa świata.

Tomasz Hajto i Roman Kołtoń w programie "Polsat Futbol Cast" porozmawiali o sytuacji w drużynie narodowej. Nagle głównym tematem dyskusji stał się Robert Lewandowski. Wówczas Hajto powrócił do wydarzeń sprzed pięciu lat, gdy "Lewy" nie otrzymał prestiżowej Złotej Piłki.

ZOBACZ WIDEO: Wiadomo, co dziś robi Piotr Małachowski. Nie uciekł od sportu

- To, że Robert Lewandowski nie dostał Złotej Piłki, jest skandalem dla mnie. Ta Złota Piłka należała się mu, ale akurat trafił na zły czas. Należała się mu jak nikomu innemu. Jeżeli ludzie nie mogli się spotykać, to powinien sam pojechać do Paryża i sam sobie tę nagrodę odebrać - powiedział były obrońca reprezentacji Polski.

Hajto nawiązał do sytuacji z sezonu 2019/2020. Bayern Monachium w wielkim stylu zdominował rozgrywki w kraju i Europie. Wygrał Ligę Mistrzów, a Robert Lewandowski był wówczas najlepszym napastnikiem świata. Polak stał się głównym kandydatem do zdobycia Złotej Piłki. W dobie pandemii COVID-19 magazyn "France Football" zdecydował się jednak odwołać plebiscyt, nie przyznając nagród w poszczególnych kategoriach.

- Po prostu u niego tej Złotej Piłki brakuje, a zasłużył. Pokazywaliśmy na antenach Polsatu Ligę Mistrzów. On w tym sezonie na to zasłużył, podkreślił to. Ja bym tak tego nie odpuścił, jakbym był na miejscu Roberta Lewandowskiego. Ja bym to tak piłował, że w końcu musieliby mi tę Piłkę dać. Ja bym tego nie odpuścił - stwierdził Hajto.

Kołtoń przypomniał wówczas, że inaczej postąpiła FIFA. Jej szef Gianni Infantino mimo pandemii COVID-19 przybył do Monachium, gdzie wręczył Lewandowskiemu nagrodę FIFA The Best dla najlepszego piłkarza roku.

- Top 3 na świecie. Każdy ma swoją hierarchię. Ale być porównywanym na poziomie Messiego i Ronaldo to jest potężne wyróżnienie, bo przez następnych 100 lat może takiego piłkarza w Polsce nie być - stwierdził wówczas Hajto.