Po zakończeniu sezonu 2024/2025 Legia Warszawa rozstała się z Goncalo Feio i po pewnym czasie ogłosiła nazwisko jego następcy. Został nim Edward Iordanescu. To były piłkarz, który potem z powodzeniem trenował różne rumuńskie kluby. W latach 2022-2024 był selekcjonerem drużyny narodowej.
Iordanescu szybko znalazł się pod presją. W rozgrywkach PKO Ekstraklasy stołeczny klub nie imponuje, ale w Europie udało się mu wywalczyć awans do fazy zasadniczej Ligi Konferencji. Nowy trener od początku naciskał na transfery. Z jego otoczenia dochodziły sygnały, że miał propozycje pracy w innych drużynach.
ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni przeżyła koszmar. "Mój mąż wtedy pierwszy raz zemdlał"
Na razie Iordanescu zapewnia, że skupia się wyłącznie na pracy z Legią. Tymczasem w jego kraju co jakiś czas pojawiają się różne informacje. Teraz serwis digisport.ro przekazał wiadomość, że jego nazwisko znalazło się na liście kandydatów do... objęcia drużyny narodowej.
Jeśli chodzi o trwające eliminacje do MŚ 2026, to Rumunia w zasadzie przestała się liczyć w grze o mundial. W tabeli grupy H zajmuje trzecią pozycję z dorobkiem 7 punktów po pięciu rozegranych spotkaniach. Wyżej od niej są Bośnia i Hercegowina (12 pkt w 5 meczach) oraz Austria (12 pkt w 4 meczach).
Portal digisport.ro odbył rozmowę z Narcisem Raducanem. Bliski współpracownik trenera Iordanescu jest przekonany, że przyjdzie czas, gdy 47-letni szkoleniowiec powróci do pracy z kadrą narodową.
- W pewnym momencie wróci do drużyny narodowej i jestem o tym przekonany w stu procentach. Zostawił sobie otwarte drzwi. W ogóle to nie wiem, dlaczego odszedł - stwierdził Raducan.