To nie Polacy, a Holendrzy imprezowali? "Zastanawialiśmy się, co spożywają"

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Łukasz Wachowski.
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Łukasz Wachowski.

Kolacja PZPN w Holandii wywołała burzę medialną. Jan Urban i Łukasz Wachowski komentują sytuację, która miała miejsce przed meczem z Holandią.

Podczas kolacji Polskiego Związku Piłki Nożnej w Holandii, która odbyła się przed meczem z Holandią, pojawiły się kontrowersje związane z ilością spożywanego alkoholu. Jan Urban w podcaście "WojewódzkiKędzierski" stwierdził, że media wyolbrzymiają sytuację.

- Nie, nie byłem na kolacji, ale wyolbrzymiacie, media wyolbrzymiają. To jest normalna rzecz. To nie są tylko działacze. Oni są między nimi, ale to są sponsorzy, którzy płacą grube pieniądze. Oni mają prawo się napić - mówił Urban, podkreślając, że obecność sponsorów jest standardem.

ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni przeżyła koszmar. "Mój mąż wtedy pierwszy raz zemdlał"

Rene van der Gijp, który ujawnił sprawę, opisał sytuację jako wyjątkową. - Kobieta, która podawała drinki, była zmuszona trzykrotnie zmieniać buty, bo ich podeszwy były zużyte. Nigdy nie widziałem tylu kieliszków wódki - śmiał się van der Gijp, co wywołało dalsze dyskusje.

Łukasz Wachowski, sekretarz generalny PZPN, odniósł się do oskarżeń, sugerując, że to Holendrzy mogli być pod wpływem alkoholu. - Pamiętam grupę holenderską, która się tam bawiła naprawdę bardzo dobrze i zastanawialiśmy się właśnie, co oni spożywają - mówił Wachowski na kanale Meczyki w serwisie YouTube, dodając, że atmosfera była normalna.

W październiku kadrę czeka wyjazdowy mecz z Litwą (12.10), a w listopadzie domowy z Holandią (14.11) i ponownie - wyjazdowy z Maltą (17.11). Obecnie Polska zajmuje drugie miejsce w grupie eliminacyjnej mając tyle samo punktów, co pierwsza Holandią i trzy więcej od trzeciej Finlandii.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści