Reprezentacja Finlandii przystępowała do potyczki w roli faworyta. Gospodarze mieli w tabeli cztery punkty przewagi nad przeciwnikami i grali u siebie. Nie potrafili jednak zdominować rywali w pierwszej części gry.
Spotkanie przed przerwą miało wyrównany przebieg, a jedną za swoich nielicznych szans wykorzystała reprezentacja Litwy. Goście objęli prowadzenie w 25. minucie rywalizacji.
ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć
Wówczas na indywidualną akcję zdecydował się Artur Dolznikov i zagrał piłkę płasko w pole karne. Tam do podania pomocnika Sigmy Ołomuniec dopadł Pijus Sirvys i mocnym strzałem pokonał fińskiego bramkarza.
Do przerwy więcej goli nie padło i zespoły schodziły do szatni przy zaskakującym rezultacie. Przyjezdni nie byli jednak w stanie utrzymać takiego wyniku po zmianie stron.
Stan rywalizacji wyrównał Benjamin Kallman w 48. minucie, a w jednej z kolejnych akcji na listę strzelców wpisał się Adam Markhiev. Zdobywca pierwszej bramki dla Finów jest dobrze znany kibicom PKO Ekstraklasy. Przez trzy lata był zawodnikiem Cracovii. Gospodarze ostatecznie wygrali 2:1.
W tej grupie eliminacyjnej o awans na mundial walczy również reprezentacja Polski.