Tylko w 1. połowie meczu Motoru Lublin z Legią Warszawa kibice oglądali gole. Gospodarze wyszli na prowadzenie po wykorzystanym rzucie karnym. Gości wyrównali (1:1) po dograniu z rzutu rożnego.
Niedosyt po spotkaniu mógł odczuwać szkoleniowiec Wojskowych Inaki Astiz. Wszak jego podopieczni w doliczonym czasie powinni zdobyć zwycięską bramkę. - Przyjechaliśmy zagrać dobre spotkanie i wygrać. Chcieliśmy pokazać to, co ta drużyna ma najlepsze. Jestem zadowolony z gry. Nie było łatwo, bo straciliśmy bramkę już na początku. Drużyna była jednak pewna siebie. Byliśmy agresywni z piłką, zdobyliśmy wyrównującą bramkę. Mieliśmy sytuacje, aby wyjechać z Lublina z trzema punktami. Szkoda tej ostatniej sytuacji, bo mogła dać nam zwycięstwo. Grając jednak tak jak dzisiaj, jestem spokojny, że sytuacja się poprawi i w końcu zaczniemy wygrywać - powiedział Hiszpan, cytowany przez klubowy portal Legii.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w swoim stylu. Sala od razu wybuchła śmiechem
- Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężkie spotkanie. Dzięki pressingowi odebraliśmy dużo piłek w środku pola. Jestem z tego zadowolony. Dobrze wychodziliśmy spod pressingu, w czym bardzo pomógł nam Henrique. W poprzednich meczach zgubiliśmy wiele piłek. Dzisiaj to wyglądało dużo lepiej - dodał trener gości.
Z podtrzymania serii meczów bez porażki mógł się cieszyć opiekun gospodarzy Mateusz Stolarski. - Dla nas był rzut karny i słupek w pierwszej połowie, byliśmy bardzo blisko w tych sytuacjach. Legia strzeliła bramkę po rzucie rożnym i wykreowała w ostatniej minucie sytuację stuprocentową. Można mieć wizualne wrażenie, że powinna wygrać mecz tą akcją – i mogła go wygrać. Graliśmy jednak bardzo dobrze w obronie, nie dopuściliśmy zespołu z Warszawy do wielu sytuacji. - stwierdził trener Motoru, cytowany przez portal legionisci.com.
- Legia nie mogła sobie poradzić z naszym rozgrywaniem piłki; popełnialiśmy jednak jeden błąd - powinniśmy szybciej dostawać się między linie. O to mamy do siebie największe pretensje: że tych piłek nie zamieniliśmy na lepsze sytuacje, bo były ku temu okazje. To nasz piąty mecz bez porażki, niezła seria, ale czujemy dziś duży niedosyt - podsumował Stolarski.