Daniel Treściński: Jak grać to grubo

- Trzeba się cieszyć. Udało się, pierwsza połowa w naszym wykonaniu była dobra, w drugiej zaczęliśmy się bronić - stwierdził Daniel Treściński, stoper Stalówki, który otworzył wynik spotkania pomiędzy Stalą Stalowa Wola a Zniczem Pruszków. Ostatecznie pojedynek wygrała drużyna ze Stalowej Woli.

Artur Długosz
Artur Długosz

- Trzeba się cieszyć. Udało się, pierwsza połowa w naszym wykonaniu była dobra, w drugiej zaczęliśmy się bronić. Wiadomo błędy w naszym wykonaniu. Straciliśmy dwie bramki. Udało się dociągnąć do końca i cieszymy się z tego - mówił po spotkaniu Stali Stalowa Wola ze Zniczem Pruszków stoper gospodarzy - Daniel Treściński.

Sporo kontrowersji wywołała praca arbitra piątkowych zawodów. Dużo dyskusji wzbudził drugi gol dla pruszkowian. Stalowy domaga się faulu na swoim bramkarzu, Pawle Zarzyckim. Arbiter gola jednak uznał. - Sędzia sędziował w jedną stronę. Mnie to akurat nie dziwi, bo jak jedziemy na wyjazdy to jest ten sam zestaw co tutaj. Widzą zawsze tylko faworyta w innych drużynach oprócz nas. Moim zdaniem oczywiście bramkarz wyskoczył, w niego wpada zawodnik, piłka się odbija. Moim zdaniem był faul, sędzia tego nie gwizdnął. Nie mnie oceniać tą sytuację, są ludzie od tego. Wiadomo za co dostałem kartkę. Zdenerwowałem się bardzo, bo tak być nie może, że sędzia sędziuje tylko w jedną stronę, a nie dostrzega błędów przeciwnika - dodał popularny "Teresa".

W następnym spotkaniu zielono-czarni zmierzą się w pojedynku wyjazdowym z Sandecją Nowy Sącz, która na swoim boisko jeszcze nie przegrała. - Jedziemy po to, żeby zwyciężyć, bo innego wyjścia nie ma. Remisy nas nie interesują. Jak grać to grubo. Nic nam nie pozostało prócz tego, żeby powalczyć i pokusić się o trzy punkty - stwierdził Treścinski.

Piłkarze Stali Stalowa Wola w końcu zaczęli wygrywać. Wydaje się jednak, że te zwycięstwa przyszły za późno i już nie uda się uratować I ligi dla Stalowej Woli. - Trudno powiedzieć czemu tak późno. Graliśmy teraz dość dużo meczy, jesteśmy zmęczeni, może przeciwnicy tak samo? Druga strona medalu jest tak taka, że wszyscy nas lekceważą. To nie jest prawda, że Stalówka jest jednak taka słaba - zakończył obrońca Stalówki.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×