Tego się w Ruchu nie spodziewano

Dzięki równej grze przez cały sezon piłkarze Ruchu Chorzów zagwarantowali sobie prawo do gry w europejskich pucharach. Przed rozgrywkami chyba nikt nie wymieniał Niebieskich w gronie drużyn, które mogą poważnie namieszać w lidze.

Michał Piegza
Michał Piegza

Wynik piłkarzy Ruchu w minionym sezonie przeszedł najśmielsze oczekiwania wszystkich związanych z Niebieskimi. Skazywany na grę o utrzymanie się w ekstraklasie zespół latem został wzmocniony Andrzejem Niedzielanem. "Wtorek" jesienią miał ogromny wpływ na drużynę. Wiosną, gdy doznał poważnej kontuzji, drużyna Waldemara Fornalika udowodniła, że świetna gra, to już nie tylko zasługa niezwykle szybkiego Niedzielana, ale również czyniącej wyraźne postępy reszty zespołu. Teraz można się zastanawiać, co by było, gdyby napastnik Ruchu przez niemal całą rundę wiosenną nie musiał leczyć kontuzji.

Jednak w Chorzowie nie narzekają i cieszą się z brązowego medalu, który Niebiescy wywalczyli po dziesięciu latach. A przypomnijmy, że jeszcze w sezonach 2003/2004 oraz 2004/2005 wracający do normalności po "działaniach" poprzedniego prezesa (mającego się bardzo dobrze w innym klubie ekstraklasy podczas, gdy Niebiescy muszą spłacać długi przez niego porobione) chorzowianie walczyli w barażach o uniknięcie spadku do ówczesnej trzeciej ligi.

Niespodziewany sukces 14-krotnych mistrzów Polski nie jest w smak niektórym. W kilku mediach co rusz wbija się "szpilki" klubowi. Działacze Niebieskich oczywiście nie są ideałami, ale zarzucanie im, iż dzielą się miejscem na koszulce z fundacją Jerzego Owsiaka czy też twierdzenie, że gra w pucharach jest dla Ruchu problemem jest wybitnym przegięciem. Skoro jednak jeden klub może linie na betonie nazywać krzesełkami, to drugi ma prawo do reklamowania serduszka na centralnym miejscu koszulki.

W Ruchu starają się nie przejmować negatywnymi opiniami z zewnątrz. W klubie cieszą się, że drużyna zrobiła postępy. Jak zauważył Waldemar Fornalik poprawę w grze nie widać tylko u piłkarzy, którzy byli czołowymi piłkarzami w sezonie, ale również wśród tych, którzy byli na miejscu 16-17 w kadrze. Działacze chorzowian mogą się chwalić, że to właśnie przy Cichej w minionym sezonie odbyły się najlepsze mecze. Wszak pojedynki Ruch - Jagiellonia (5:2) czy ostatnio Ruch - Lech (1:2) są przez wielu wskazywane jako najatrakcyjniejsze w zakończonych niedawno rozgrywkach.

Zadaniem działaczy jest teraz zrobienie wszystkiego, aby "niebieski sen" w Chorzowie trwał. A powtórzyć sukces na pewno będzie trudniej niż się go zdobywało. O tym przy Cichej wszyscy wiedzą. Wszak przykłady Śląska Wrocław, Polonii Warszawa czy... Herthy Berlin muszą być przestrogą dla pracowników klubu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×