Zwycięstwo GKP na zakończenie okresu przygotowawczego

 / Znicz
/ Znicz

Była to ostatnia potyczka podopiecznych Krzysztofa Pawlaka przed inauguracją sezonu 2010/2011. Na własnym stadionie podejmowali drużynę z Głogowa. Wynik 2:1 dla gospodarzy, który padł już w pierwszej połowie, nie zmienił się do końca spotkania.

Początek meczu nie oddawał różnicy klas, jaka dzieli oba zespoły. Akcje były szarpane i nie przynosiły efektu pod obiema bramkami. Dopiero w 14. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Jozef Petrik. Wpadł on w pole karne głogowian i odegrał piętą do Krzysztofa Kaczmarczyka, który został sfaulowany. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Adrian Łuszkiewicz, który ładnym strzałem pokonał Marko Jankovicia.

Po bramce dla gospodarzy sytuacja na boisku ustabilizowała się. W 26. minucie szansę na podwyższenie rezultatu miał Paweł Grocholski, lecz nie wykorzystał podania Petrika i uderzył ponad poprzeczką.

W 30. minucie padła bramka dla zawodników Chrobrego. Dośrodkowanie Mariusza Wolbauma z rzutu wolnego na bramkę zamienił Mateusz Niedźwiedź.

Stracony gol podziałał na zespół GKP, który rzucił się do ataku. Swoje sytuacje mieli Emil Drozdowicz i Krystian Feciuch. Napastnik GKP nie wykorzystał sytuacji sam na sam, natomiast Feciuch nie wykończył precyzyjnym strzałem kombinacyjnej akcji dwójki zawodników: Drozdowicza i Sebastiana Janusińskiego.

Dwie minuty później kilkaset kibiców zgromadzonych na stadionie przy ul. Olimpijskiej zobaczyło drugą bramkę dla gospodarzy. Petrik zagrał prostopadłą piłkę do Janusińskiego, który zgubił obrońców i płaskim strzałem pokonał Jankovicia.

W drugiej połowie trener gości wystawił drugą jedenastkę, w której pojawił się Radosław Kałużny, wielokrotny reprezentant Polski, były zawodnik m. in. Zagłębia Lubin, Wisły Kraków i Bayeru Leverkusen.

Druga połowa również nie była porywająca. Dziesięć minut po wznowieniu gry sytuację miał Artur Andruszczak, który wbiegł w pole karne rywala, lecz niecelnie dośrodkował. Swoich okazji szukali goście, którzy coraz śmielej wędrowali pod pole karne Jacka Skrzyńskiego. O strzał z 20. metra pokusił się Mateusz Machaj, były zawodnik Stilonu.

Przez kolejne dziesięć minut meczu akcje rozgrywano głównie w środku pola, a żadna z drużyn nie zagroziła pod bramkami.

W 75 minucie gorzowianie zapoczątkowali swoją akcję skrzydłem, gdzie piłkę w pole karne wrzucał Radosław Jasiński, lecz Michał Ilków - Gołąb oddał niecelny strzał głową.

W 80. minucie Skrzyński obronił strzał napastnika gości. Następnie gorzowianie przeprowadzili kontrę, po której mogło być groźne w polu karnym głogowian. Radosław Mikołajczak szarżujący lewą stroną strzelił wprost w jednego z obrońców i piłka wyszła za linię końcową boiska.

Na minutę przed końcem goście mieli szansę na zremisowanie tego spotkania. Przy stałym fragmencie gry dośrodkowywał jeden z głogowian i piłka trafiła w słupek, a dobitka okazała się niecelna.

Do końca meczu sytuacja nie uległa zmianie i zespół z Gorzowa minimalnie wygrywa z Chrobrym Głogów w ostatnim sprawdzianie przed początkiem rozgrywek ligowych.

GKP Gorzów Wlkp. - Chrobry Głogów 2:1 (2:1)

1:0 - Łuszkiewicz 15’ (k.)

1:1 - Niedźwiedź 30’

2:1 - Janusiński 45’

Składy:

GKP Gorzów Wlkp.: Janicki (Skrzyński) - Andruszczak, Wojciechowski, Grocholski, Jasiński, Janusiński (Mikołajczak), Łuszkiewicz (Jaroń), Feciuch (Ciach), Petrik (Gurgul), Kaczmarczyk, Drozdowicz (Ilków - Gołąb)

Chrobry Głogów: I połowa: Janković - Filbier, Kotlarski, Bukraba, Wolbaum, Fryzowicz, Hałambiec, Niedźwiedź, Janik, Woźniak, Ochmański.

II połowa: Zaremba - Sypień, Kałużny, Michalec, Waszkowiak, Herbuś, Żmijowski, Machaj, Kaczmarek, Węska, Szala.

Po meczu powiedzieli:

Krzysztof Pawlak (trener GKP): - Uważam, że był to bardzo pożyteczny sprawdzian. Nie przez przypadek zaprosiliśmy Chrobrego Głogów. Jest to drużyna, która nie zasługuje na grę w trzeciej lidzie. Dzisiaj pokazała bardzo ciekawy futbol. Zaprezentowaliśmy parę ciekawych akcji, jednak gorzej było z ich wykończeniem. Jest to bolączka nie tylko GKP, że brakuje z przodu takich typowych kilerów w polu karnym. Strzeliliśmy dwie bramki, lecz straciliśmy fatalnego gola. Cieszy wynik, cieszą dobre, długie fragmenty gry. Jest jeszcze trochę do zrobienia. Mamy jeszcze tydzień do rozpoczęcia sezonu.

Michał Ilków - Gołąb (napastnik GKP): - Trzeba przyznać, że jak na trzecioligowca, głogowianie wysoko postawili poprzeczkę. Wiem, że maja aspiracje do gry w wyższej lidze. Taki sparing przed ligą powinien nam wiele pokazać, jednak nie wiemy kto jest na jakim etapie przygotowań. Może nie był to jakiś olśniewający nasz występ. Mam nadzieję, że przed samą liga przyjdzie trochę świeżości i będziemy prezentować się znacznie lepiej.

Komentarze (0)