Hańba - relacja z meczu Karabach Agdam - Wisła Kraków

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Na 3. rundzie eliminacji Ligi Europejskiej swój udział w pucharowych rozgrywkach zakończyła ekipa Wisły Kraków. Nie oznacza to jednak, że tegoroczny "występ" Białej Gwiazdy nie zapisze się w historii polskiego futbolu. Wręcz odwrotnie, podopieczni Henryka Kasperczaka przegrywając 0:1 i 2:3 z Karabachem Agdam stali się pierwszym polskim zespołem, który z europejskich pucharów odpadł z Azerami.

W tym artykule dowiesz się o:

Po porażce 0:1 na Suchych Stawach w Krakowie piłkarze Wisły Kraków mieli mieszane odczucia. Jedni, jak Maciej Żurawski otwarcie przyznawali, że Karabach był lepszym zespołem i zasłużeniem wygrał. Inni, jak kapitan Radosław Sobolewski powtarzał znaną z lat ubiegłych, wyświechtaną gadkę o tym, że przeciwnik raz uderzył na ich bramkę, rozpaczliwie się bronił i wygrał dzięki szczęściu. Wszyscy ludzie związani z Białą Gwiazdą, na czele z Henrykiem Kasperczakiem powtarzali jednak, że drużyna z Agdam jest w ich zasięgu i stać ich na awans.

Pojedynku na stadionie im. Tofika Bachramowa Krakowianie nie zaczęli tragicznie. Trener Kasperczak zgodnie z zapowiedziami wstawił do pierwszego składu Patryka Małeckiego. Zrobił to jednak kosztem nie fatalnego w pierwszym meczu Rafała Boguskiego, a Pawła Brożka. Na środku obrony wobec kontuzji Clebera i kartek Gordana Bunozy postawił na Juniora Diaza. Wszystko funkcjonowało w miarę nieźle i mogło dawać nadzieje na wyrównanie stanu dwumeczu do 28. minuty. Wtedy po dośrodkowaniu Ansi Agolli w słupek bramki Wisły trafił Rauf Alijew. Kilkadziesiąt sekund później krakowianie nie mieli jednak tego szczęścia i po kolejnej centrze Agolli Afran Ismailow pokonał Milana Jovanicia strzałem głową.

W tym momencie Biała Gwiazda potrzebowała do awansu strzelenia dwóch bramek, ale do dalszych ataków ruszyli gospodarze. W 33. minucie dośrodkowanie Ismailowa wykorzystał Alijew. W 35. minucie było po meczu - po prostopadłym podaniu od Rashad A. Sadygow z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z Jovaniciem. Zdemolowana w 7 minut Wisła potrzebowała w tym momencie już 4 bramek do awansu do kolejnej fazy...

Po przerwie kolejną znakomitą szansę miał Alijew, ale tym razem nie wykorzystał sytuacji oko w oko z Jovaniciem, trafiając w boczną siatkę. W 57. minucie wiślacy strzelili bramkę za sprawą wprowadzonego po przerwie Pawła Brożka. 27-letni napastnik dosłownie przebił się przez azerską defensywę i strzałem w długi róg pokonał Farhada Walijewa. Wydawało się, że to trafienie da Wiśle impuls do dalszych ataków, tymczasem przez kolejne minuty to Milan Jovanić musiał mocno się napracować. Podopiecznym Gurbana Gurbanowa nie udało się jednak podwyższyć prowadzenia, a wynik spotkania w 88. minucie na 2:3 ustalił Boguski.

Co zrobi obecny w Baku właściciel Wisły, Bogusław Cupiał? Czy dalsze istnienie tej drużyny, w tym składzie, z tym szkoleniowcem ma jakikolwiek sens? Jeśli zespół na budowę, którego w lecie wydano ok. 2-2,5 mln euro nie potrafi przejść 3. drużyny ligi azerskiej, jakiego wstrząsu potrzebuje?

***

Karabach Agdam - Wisła Kraków 3:2 (3:0)

1:0 - Ismailow 28'

2:0 - Alijew 33'

3:0 - R.A. Sadygow 35'

3:1 - Paweł Brożek 57'

3:2 - Boguski 88'

Pierwszy mecz: 1:0, awans: Karabach Agdam.

Karabach Agdam: Walijew - Miedwiediew, R.F. Sadygow, Teli, Agolli - Ismailow, R.A. Sadygow, Abasow, Adamia (83' Kerimow), Rubins (87' Imamaliew) - Alijew (60' Nadirow).

Wisła Kraków: Jovanić - Czikosz, Kowalski, Diaz, Piotr Brożek - Małecki (79' Łobodziński), Sobolewski, Jirsak (46' Paweł Brożek), Paljić (46' Wilk) - Żurawski, Boguski.

Żółta kartka: Żurawski, Małecki (Wisła Kraków).

Sędzia: Bulent Yildrim (Turcja).

Widzów: 29 858.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)