"Nowa" Cracovia na mecz z Górnikiem Zabrze

Trener Cracovii, Rafał Ulatowski zapowiada roszady w składzie swojego zespołu na spotkanie 5. kolejki ekstraklasy z Górnikiem Zabrze. Będą to korekty wymuszone słabymi wynikami w poprzednich meczach oraz absencjami niektórych zawodników.

W tym artykule dowiesz się o:

- Nie chcę nikogo zaskakiwać radykalnymi roszadami. Nie chcę wywracać wszystkiego do góry nogami. Na pewno w Młodej Ekstraklasie nie ma nikogo, kto mógłby wejść do pierwszej drużyny. Pracowaliśmy dużo nad defensywą, żeby wszyscy sobie przypomnieli o tym, z czego słynęliśmy w okresie przygotowawczym - ciężko było nam strzelić bramkę. Jeżeli wrócimy do tego zaangażowania w destrukcji, to nie będzie w Polsce przeciwnika, który nie szanowałby Cracovii - mówi szkoleniowiec, ale właśnie defensywę będzie musiał po raz kolejny "skleić" w inny sposób.

Cztery żółte kartki zebrane w czterech pierwszych kolejkach wyeliminowały z gry Piotra Polczaka. Kontuzjowany w meczu z Legią Warszawa Marek Wasiluk stosunkowo niedawno wznowił treningi i jeszcze odczuwa skutki naciągnięcia więzadła skokowo-strzałkowe.

Wobec tego Rafał Ulatowski w środku defensywy postawi na Mariana Jarabicę i Arkadiusza Radomskiego. Problemem Cracovii może być natomiast to, że trener nie miał czasu na przećwiczenie takiego wariantu, bowiem młody Słowak przez 10 dni przebywał na zgrupowaniu młodzieżowej reprezentacji przed meczem z Norwegią, w którym ostatecznie nie zagrał. - Byłem zaskoczony, bo wcześniej byłem podstawowym zawodnikiem. Taka jednak była decyzja trenera Borisa Kitki i ją szanuję - mówi Jarabica. - Martwi to, że Jarabica nie zagrał. Musi być jakiś powód tego. Jestem tym zaskoczony. Z tego co wiem, selekcjoner nie wyjaśnił mu dlaczego tak się stało - dodaje Ulatowski, który wierzy w to, że w tej sytuacji pomoże doświadczenie Radomskiego: - Ściągaliśmy go jako defensywnego pomocnika, ale ja wyznaję zasadę, że dobry piłkarz poradzi sobie na każdej pozycji. Poza tym grał tak w reprezentacji i Austrii.

Na prawą stronę defensywy może natomiast wrócić Łukasz Mierzejewski, który doszedł do siebie po kontuzji kaletki. Podobnie jak Saidi Ntibazonkiza, który z powodu urazu mięśnia dwugłowego pauzuje już od miesiąca. - Największe pytanie dla mnie w tej chwili to czy Saidi zagra od początku. Wartość naszego zespołu jest inna i przede wszystkim wyższa z Saidim - mówi Ulatowski.

Po raz pierwszy szansę gry w tym sezonie otrzyma Aleksandr Suworow. 23-letni Mołdawianin w tygodniu reprezentacyjnym pokazał się z dobrej strony w spotkaniach z Finlandią (2:0) i Węgrami (1:2), trafiając do siatki rywali w obu meczach. Bramka z pierwszego pojedynku obiegła piłkarską Europę (Suworow pokonał bramkarza rywali uderzeniem z rzutu wolnego z ok. 25 metrów). - Podchodząc do piłki czułem, że strzelę. Na Węgrzech uderzył po ziemi i udało się trafić. Po tym spotkaniu nastroje w zespole były złe, mogliśmy chociaż zremisować - mówi wychowanek Szeryfu Tyraspol i dodaje: - Wiem już, że zagram z Górnikiem. Na jakiej pozycji? Z Węgrami grałem na prawej pomocy, z Finlandią na lewej stronie. To mniej ważne gdzie, najważniejsze to grać, chociaż wolę grać bardziej z przodu.

Zmiany personalne to jednak nie wszystko. Trener Ulatowski zamierza zmienić również system gry. Przed inauguracją rozgrywek mówił, że w pierwszych czterech meczach na pewno nie odejdzie od taktyki 4-2-3-1. Teraz przyszedł czas na korekty: - Trzeba zmian i one będą. Sytuacja w tabeli jest taka, a nie inna. Nie gramy już wyjazdów, tylko gramy u siebie z beniaminkiem. Nie ma co się bronić, tylko trzeba atakować i zdobyć w końcu pierwsze punkty. Spodziewam się zespołu, który będzie chciał wygrać, a nie zremisować. Wiemy doskonale o tym, że nawet przy zwycięstwie nadal nie opuścimy strefy spadkowej.

Źródło artykułu: