- Chcieliśmy w ten sposób zaprotestować przeciwko sytuacji, jaka panuje w klubie - wyjaśnił na łamach Dziennika Zachodniego Andrzej Rybski, piłkarz Odry. - Od trzech miesięcy dokładam do tego, że gram w piłkę. Nie chcę mówić, co by było, gdyby w klubie było wszystko poukładane. Brak treningu nam nie zaszkodził. W Polsce jest wielu trenerów, którzy dają piłkarzom wolny dzień przed meczem, by poczuli większy głód piłki - dodał.
Więcej w Dzienniku Zachodnim.